Kontrakty były wynikiem kompromisu pomiędzy samorządowcami a rządem. Gwarantowały stałe dotacje do kas regionalnych, dzięki którym regiony mogły planować inwestycje. W tym roku gabinet Leszka Millera obiecał blisko 2,5 miliarda złotych na ten cel z budżetu centralnego. Okazało się jednak, że władza da zaledwie miliard. Przez to radykalne wycofywanie się ze zobowiązań wiele rozpoczętych inwestycji może nie mieć szans na zakończenie. Już teraz wiadomo, że obcięcie funduszy zagwarantowanych w Kontraktach Regionalnych opóźni dokończenie pierwszej linii metra w Warszawie. Nie wystarczy też na realizację programu monitoringu wizualnego miasta, czyli systemu kamer, który miał poprawić bezpieczeństwo w Warszawie. Zdaniem polityków problemy te dotkną także innych miast. Politycy Platformy Obywatelskiej twierdzą, że obecna koalicja dąży do tego, by centralnie decydować jakie inwestycje wspierać, a jakie pomijać przy rozdzielaniu pieniędzy. Platforma chce więc znowelizować ustawę o samorządach tak, by do kasy miasta trafiało więcej pieniędzy z podatków niż to jest w tej chwili.