Przed wystąpieniem prezydenta zebrani odśpiewali hymn narodowy. Prezydent podkreślił, że decyzję w referendum europejskim podejmujemy również w imieniu młodzieży, która nie będzie mogła jeszcze głosować. - Decyzja dotyczy całej wielkiej perspektywy narodowej. Trzeba odejść od bieżących problemów, wszystkiego, co nas na co dzień niecierpliwi, frustruje, denerwuje i pomyśleć o polskiej przyszłości, o tym, co jesteśmy winni państwu, narodowi, sobie samym i następnym pokoleniom - powiedział prezydent. Przestrzegł, że taka szansa może się długo nie powtórzyć, a jeżeli teraz powiemy Unii "nie", to życie w Polsce na pewno nie będzie się toczyć tak, jak dotychczas. - Kto stoi w miejscu, ten się cofa. (...) Możemy stać się swoistą prowincją Europy - zaznaczył. Prezydent podziękował wszystkim, którzy byli zaangażowani w proces europejski, a także Fundacji Schumana, która jest organizatorem Spotkań Europejskich. - Powiedzmy tak dla Polski, wspólnej Europy, tak dla nas i przyszłych pokoleń - apelował Kwaśniewski. Podczas jego wystąpienia rozlegały się okrzyki: "SLD - KGB", "Polsce tak, Unii nie". Prezydent przybył na Spotkania Europejskie z żoną Jolantą Kwaśniewską.