Przedstawienie powstało na podstawie sztuki Tadeusza Słobodzianka, inspirowanej wydarzeniami z życia młodego Stalina. Akcja rozgrywa się w ciągu roku w Gruzji, Wiedniu, Krakowie i Londynie. Autor pokazuje zaplecze rewolucji i bohatera, który podporządkowuje sobie rzeczywistość. - Mój spektakl to rzecz o tym, do czego może doprowadzić nadmierne zaangażowanie w jakąś ideologię. Ten temat pojawia się w twórczości Tadeusza Słobodzianka często, a ta konkretna sztuka jest napisana ku przestrodze tych, którzy walczą w imię jakiejś ideologii, ale również ku przestrodze wszystkich, którzy stoją obok swoich charyzmatycznych przywódców w tłumie - powiedział Ondrej Spisak. Pracując nad spektaklem Spisak uświadomił sobie, że przywódca bezwzględnie dążący do celu jest zagrożeniem także dziś, a zagrożenie to dotyczy każdej narodowości, także Polski we współczesnych czasach. - Oczywiste jest, że sytuacja w Polsce skrajnie nie odpowiada sytuacji sprzed stu lat, w Rosji. Ale coś podobnego oczywiście może się kiedyś wydarzyć - uważa Spisak. Jego zdaniem zło często potrafi wzbudzić fascynację, ma też siłę przyciągania. - To dlatego takiemu człowiekowi udaje się zgromadzić rzeszę zwolenników, skłonnych zrobić dla niego wszystko, czegokolwiek chce. Jego działanie jest oczywiście zbudowane na mocnej charyzmie. Wniosek? Trzeba uważać na charyzmatycznych ludzi. To oczywiście żart, ale sporo w nim prawdy - uznał Spisak. Spektakl pokazuje Stalina z innej niż zwykle strony. - To nie do końca jest przedstawienie o wcieleniu diabła, którym został. Bardziej - o młodym człowieku, który dopiero wypracowuje swoje spojrzenie na świat. To jest to pasjonujące - uważa Spisak. Przedstawienie jest reklamowane jako gangsterska opowieść w rytmie lezginki (ludowego kaukaskiego tańca - przyp. red.), w której wybuchy bomb, brawurowe ucieczki i podróże z fałszywym paszportem znaczą drogę głównego bohatera. - Ludzie lubią romantyczne, gangsterskie opowieści. Lezginka jest dzikim gruzińskim tańcem, zapraszamy więc na spektakl w dzikim rytmie - tłumaczył Spisak. W roli tytułowej w "Młodym Stalinie" wystąpi Marcin Sztabiński. W spektaklu występują: Halina Skoczyńska, Agnieszka Wosińska, Izabela Dąbrowska, Agnieszka Warchulska, Anna Szymańczyk, Paula Kinaszewska, Anna Markowicz, Krzysztof Dracz, Mariusz Drężek, Janusz R. Nowicki, Michał Czernecki, Krzysztof Ogłoza, Piotr Siwkiewicz i Maciej Wyczański. Spisak i Słobodzianek tworzą artystyczny tandem od lat; Spisak reżyserował już wcześniej inne dramaty Słobodzianka, m.in. "Merlin. Inna historia", "Kowala Malambo", "Naszą klasę". Reżyser przyznaje, że w Słobodzianku ujmuje go wyobraźnia teatralna i szczegółowa wiedza o teatrze. - Jego sztuki są pisane ze świetną świadomością tego, co da się na scenie zrobić, a czego nie. Jak tekst powinien na scenie działać. Teksty Słobodzianka nie są więc jedynie świetną literaturą, najbardziej ożywają na scenie - powiedział reżyser. Spisak zwrócił też uwagę, że Słobodzianek często podejmuje temat zła. - Ciekawi go szukanie powodu skąd zło się bierze - od Boga? Od diabła? Czy po prostu siedzi w samych ludziach od zawsze? - zastanawiał się Spisak. Ondrej Spisak urodził się w Nitrze na Słowacji. Jak powiedział, polski teatr jest tam znany i bardzo wysoko oceniany. - Na Słowacji mamy kilka międzynarodowych festiwali teatralnych - żadna edycja nie obejdzie się bez kilku polskich przedstawień - zauważył. Spisak ukończył praską szkołę lalkarską, jest współtwórcą wędrownej trupy teatralnej Teatro Tatro. Jak mówi, najbardziej inspirujące w polskim teatrze były dla niego przedstawienia Starego Teatru w Krakowie, twórczość Tadeusza Kantora, Józefa Szajny i Andrzeja Dziuka, twórcy zakopiańskiego Teatru im. Witkacego.