Grafik z Warszawy Krzysztof Skrzypek żądał od niemieckiego ministra finansów 200 tys. zł zadośćuczynienia i 2 tys. zł miesięcznej renty. Cierpi on bowiem na tzw. syndrom drugiej generacji (ma zaburzenia psychiczne i fizyczne). Jego ojciec, Jerzy, był ofiarą zbrodniczych eksperymentów medycznych w niemieckich obozach koncentracyjnych. Był on tam np. trzymany w lodowatej wodzie, bo Niemcy chcieli ustalić, jak długo w takich warunkach może przeżyć pilot zestrzelony nad morzem. Postanowienie o odrzuceniu pozwu, które zapadło w początkach września, jest nieprawomocne. Sąd odrzucił powództwo, gdyż powołał się na międzynarodowe prawo zwyczajowe, że żadne państwo nie może podlegać organom innego państwa - potwierdził pełnomocnik powoda, niemiecki prawnik praktykujący w Polsce Stefan Hambura. Dodał, że sąd podkreślił, że polskie prawo nie wyklucza pozwania obcego państwa przed polski sąd, ale ostatecznie uznał immunitet państwa obcego na podstawie międzynarodowego prawo zwyczajowego. Hambura wraz z radcą prawnym Bogusławem Nieszczerzewskim złożył już zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Powołuje się w nim na przykład Włoch. Sąd Najwyższy uznał, że przed tamtejszymi sądami mogą się toczyć procesy, w których wysuwane są roszczenia wobec obecnego państwa niemieckiego. - Może sąd apelacyjny spojrzy szerzej na tę sprawę - powiedział Hambura. W 2007 roku do sądu w Gdańsku złożono inny pozew przeciw państwu niemieckiemu. Winicjusz Natoniewski spod Wejherowa na Pomorzu domaga się od rządu Niemiec miliona zł odszkodowania. W 1944 r., jako sześcioletni chłopiec, przeżył cudem niemiecką pacyfikację wsi na Lubelszczyźnie (zamordowano wtedy 216 osób), ale został poważnie poparzony w pożarze, wznieconym przez hitlerowców. Naczelna Rada Adwokacka apelowała do swych członków, by w takich sprawach podejmowali się pełnomocnictwa za darmo. Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich uznawał już wcześniej, że immunitet obcego państwa nie stosuje się do zbrodni przeciw ludzkości.