Przedstawienie zostanie zainscenizowane po raz pierwszy w ramach Festiwalu Oper Kameralnych XX i XXI w. zorganizowanym przez Warszawską Operę Kameralną. Przed sobotnią prapremierą Kulmowej, autorce libretta, poetce i reżyserce, zostanie wręczona Nagroda im. Józefa Chełmońskiego, przyznawana od 2002 r. przez fundację tego samego imienia za wybitne osiągnięcia w działalności artystycznej i upowszechnianiu kultury. Opera "Ja, Kain", na zamówienie Warszawskiej Opery Kameralnej, została napisana dla artystów występujących w tej operze. W spektaklu wyreżyserowanym przez Jitkę Stokalską zagrają soliści: Jan Monowid, Andrzej Klimczak, Aleksandra Biskot, Magdalena Smulczyńska, Ewa Puchalska oraz Justyna Reczendi. - Mam wrażenie, że użyłem tu dość wielu języków muzycznych, chwytów, aluzji i zwrotów, które odnoszą się do dnia dzisiejszego - powiedział autor muzyki Edward Pałłasz. Jak podkreślił kompozytor, jego zadaniem było znalezienie nowego języka muzycznego pasującego do przywołanej przez librecistkę współczesnej rzeczywistości. "Ja, Kain" to pierwsza opera Pałłasza skomponowana na scenę teatralną. Kompozytor i działacz środowiska artystycznego, były dyrektor II Programu Polskiego Radia, komponował wcześniej opery do telewizji i radia oraz opracowywał ilustracje muzyczne sztuk teatralnych. - Dwaj bohaterowie spektaklu - Pierwszy i Drugi - to są nasi koledzy, których spotykamy na ulicy - mówił Pałłasz. Podkreślił, że choć historia zabójstwa dokonanego przez Kaina została opowiedziana po raz pierwszy bardzo dawno temu, pozostaje nadal aktualna. Obok Pierwszego i Drugiego, na scenie pojawi się Ona, postać ubrana w kostium sekretarki. "O, nieszczęśnicy, żaden z was nie widzi jaka jego rola. A musi wszakże wybrać sam. Na to mu dana wolna wola" - powie dwóm bohaterom. W spektaklu "Ja, Kain" - według Pałłasza - zostaje postawione pytanie, czy człowiek jest w stanie "opanować swoją potencjalną genetyczną agresję" na tyle, aby nie ulegać złym emocjom, i czy potrafi szukać partnera w drugim człowieku bez względu na to, czy ma on inny kolor skóry lub jest zwolennikiem innej partii politycznej. Festiwal Oper Kameralnych XX i XXI w., w ramach którego odbędzie się prapremiera opery "Ja, Kain", potrwa do 28 marca. W jego programie znalazło się 12 oper, siedem napisanych na zamówienie Warszawskiej Opery Kameralnej. - Ten festiwal ma pokazać, że opera nie umiera w XXI wieku - mówił dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej Stefan Sutkowski. Widzowie festiwalu mogą zobaczyć jeszcze opery: "Żywot rozpustnika" Igora Strawińskiego, "Cesarz Atlantydy" Viktora Ullmanna, "Matrimonio con variazioni" Józefa Kofflera, "Polieukt" Zygmunta Krauze, "Zbrodnia i kara" Bernadetty Matuszczak i "Balthazar" Zygmunta Krauze. Przedstawienie będzie można zobaczyć w Warszawskiej Operze Kameralnej również 9 i 11 stycznia.