Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, problemy 28-letniej kobiety zaczęły się, gdy złożyła wymówienie z pracy. - Wtedy oskarżono ją o kradzież 500 zł. Gdy nie zapłaciła rzekomo zagarniętych pieniędzy pracodawczyni - Bogumiła Dz. razem ze swoim przyjacielem - Sebastianem K. uprowadziła ją z domu - dodała Kędzierzawska. 28-latkę wywieziono do lasu, pobito, okradziono z biżuterii i telefonu komórkowego. Napastnicy odwieźli ją jednak do domu grożąc równocześnie, że zrobią jej krzywdę jeśli powiadomi policję. - Po kilku dniach sprawcy ponownie zapukali do drzwi jej mieszkania. Tym razem żądali od niej najpierw tysiąca zł, później 10, a następnie 30 tys. zł. Kiedy okazało się, że nie ma takich pieniędzy, zmusili jej męża do podpisania umowy sprzedaży auta - fiata punto - zaznaczyła Kędzierzawska. Zastraszone małżeństwo ukryło się u swoich znajomych. W tym czasie Sebastian K. włamał się do ich mieszkania i ukradł z niego sprzęt RTV. Nie zdążył jednak zabrać ze sobą zrabowanych rzeczy, bo spłoszyli go przypadkowi świadkowie. Gdy policjanci zatrzymali K., okazało się, że był wielokrotnie poszukiwany i notowany w tym za oszustwa i rozboje. On i jego przyjaciółka odpowiedzą m.in. za wymuszenie rozbójnicze.