- Odkąd został oficerem Wojska Polskiego Jego celem była dobra służba. Wiedział i wierzył, że dobra praca zostanie zauważona. Nie przeciskał się, by być w pierwszym szeregu. On wtedy pracował, był na posterunku, do dyspozycji. Zawsze, kiedy była taka potrzeba. I takim pozostał jako generał, jako Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych - napisał Kacperczyk na stronie DO SZ. - Stając naprzeciw niego czułeś doświadczenie i mądrość, spokój i opanowanie dowódcy, za którym pójdziesz wszędzie i zawsze. Widziałeś uśmiech i dobro, które miał zwyczajnie w oczach. Swoim poczuciem humoru generał potrafił rozładować każdą sytuację. Kiedy innym puszczały nerwy, on jednym, nieco prześmiewczym zdaniem przywracał nam humor i zdrowy rozsądek. Każdy, kto zetknął się z generałem powtórzy moje słowa: to dobry człowiek, który zawsze ma czas dla ludzi. (...) Jego ludzie to jego rodzina. Tak nas traktował. Dlatego wiem, że nas nie zostawił - napisał. Ppłk Kacperczyk podkreślił, jak ważna dla generała byli jego bliscy. - Nie byłoby takiego generała Kwiatkowskiego, gdyby nie jego rodzina: żona Krystyna i córki Kamila i Edyta - wskazał. Wspominał, że generał rozmawiał ze swoimi żołnierzami o wszystkim. - Znaliśmy swoje plany, problemy, rozterki i kłopoty. Zawsze patrzył w przyszłość z optymizmem i nadzieją. Tak do nas mówił, tak chciał żebyśmy i my widzieli świat - napisał. - Taki był i taki jest. Generał broni Bronisław Kwiatkowski, żołnierz, dowódca i przyjaciel - zakończył Kacperczyk. Na stronie DO SZ zamieszczono także wiersz st. chor. Marka Kramarczyka z zespołu Combat Camera Dowództwa Operacyjnego. Poprzedza go wpis: "W katastrofie wśród najważniejszych osób naszego kraju zginął mój dowódca gen. broni Bronisław Kwiatkowski. Człowiek wielkiego serca. Cześć jego pamięci!". Gen. Kwiatkowski urodził się 5 maja 1950 roku w Mazurach na Rzeszowszczyźnie. Był absolwentem Technikum Leśnego w Krasiczynie. Służbę w wojsku rozpoczął 1969 roku w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. Był jednym z najbardziej doświadczonych polskich dowódców. Biegle władał językiem rosyjskim, angielskim i niemieckim. Pozostawił żonę i dwie córki. Żona Krystyna przez wiele lat pracowała w rektoracie Akademii Rolniczej w Krakowie. Poznali się 42 lata temu w czasie miesięcznej praktyki z "urządzania lasu" w Puszczy Białowieskiej. Ślub wzięli 5 lat później w 1973 roku.