Pożar w Ząbkach. Służby podały najnowsze informacje
Doszło do ogromnych zniszczeń, cały dach i poddasze - czwarta i piąta kondygnacja uległy całkowitemu zniszczeniu - przekazał Komendant Główny PSP o pożarze osiedla w Ząbkach. Wojciech Kruczek ujawnił też, jak ogień rozprzestrzeniał się w czasie. Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski przekazał z kolei, że władze przystępują do kolejnego kroku, czyli szacowania strat.

- Doszło do ogromnych zniszczeń, cały dach i poddasze - czwarta i piąta kondygnacja uległy całkowitemu zniszczeniu. Woda dostała się też do niższych kondygnacji, (...) a ogień szachtami technologicznymi dostał się do parkingu i spalił się jeden samochód - przekazał po posiedzeniu sztabu kryzysowego KG PSP Wojciech Kruczek.
- Zgłoszenie do nas wpłynęło 19:27. O 19:38 był już pierwszy zastęp jednostki ratowniczo gaśniczej - przekazał komendant Kruczek.
Ząbki. Ponad 300 strażaków gasiło pożar
- W maksymalnym momencie mieliśmy tutaj 45 samochodów gaśniczych, pięć cystern, osiem podnośników i drabin, 19 samochodów, sumarycznie 77 samochodów, ponad 300 strażaków, z czego ponad 100 to byli ratownicy Państwowej Straży Pożarnej i około 200 OSP. Obecnie na miejscu działań jest 14 pojazdów pożarniczych i 44 ratowników - przekazał KG PSP.
- Nie znaleziono, na szczęście, żadnych ofiar, żadnych osób poszkodowanych, więc wszystkie osoby, które znajdowały się w obiekcie, zostały ewakuowane bezpiecznie - przekazał. Jak dodał, ta sama sytuacja dotyczy zwierząt.
- Jeśli chodzi o osoby poszkodowane, które trafiły do nas już będąc na zewnątrz obiektu, to były to trzy osoby - przekazał komendant główny PSP Wojciech Kruczek.
- Jeśli chodzi o ratowników, tutaj również mamy trzy osoby wymagające pomocy, dwóch funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, z czego jedna osoba doznała skręcenia stawu skokowego i została przetransportowana do szpitala, a druga osoba doznała delikatnych uszkodzeń ciała i została na miejscu i jeden strażak Ochotniczej Straży Pożarnej, który wymagał pomocy psychologicznej - dodał.
Pożar w Ząbkach. Władze informują o dalszych działaniach
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski oznajmił, że "przechodzimy do drugiej fazy operacji, czyli jak pomóc osobom, które zostały poszkodowane". Dodał, że "poszkodowanych jest 500 osób z 211 lokali".
- Teraz przystępujemy do szacowania dokładnie, ile osób faktycznie będzie potrzebować tej pomocy, bo budynek będzie raczej wyłączony z użytkowania. To oczywiście się potwierdzi w najbliższych dniach - powiedział podczas briefingu wojewoda mazowiecki.
Frankowski poinformował, że współpracuje z burmistrz Ząbek oraz starostą wołomińskim. Zaznaczył, że płyną także deklaracje pomocy z okolicznych gmin, Warszawy i ze spółek Skarbu Państwa oraz ZUS w sprawie pomocy przedsiębiorcom. "
- Już przesyłają takie informacje (...) Teraz będziemy dokładnie pracować nad tym, żeby zabezpieczyć te osoby na najbliższe tygodnie - dodał.
Policja na miejscu pożaru w Ząbkach. "Przyczyny będzie badała prokuratura"
Inspektor Dariusz Walichnowski, komendant stołeczny policji przekazał, że garnizon stołeczny skierował w miejsce akcji 200 funkcjonariuszy policji.
- Skierowani zostali tam głównie w dwóch celach, mianowicie dla zapewnienia przede wszystkim bezpieczeństwa i możliwości sprawnego funkcjonowania wszystkich służb, które były na miejscu oraz do czynności procesowych związanych z oględzinami miejsca zdarzenia - przekazał Dariusz Walichnowski.
Dodał, że jest to kluczowe źródło informacji na temat tego, z czym mamy do czynienia. - Czy mówimy o samoistnym zdarzeniu, czy mówimy o awarii technicznej, czy też o działaniu osób trzecich - na chwilę obecną nie jesteśmy w posiadaniu żadnych informacji, które by którąkolwiek z tych wersji potwierdzały, czy wykluczały - przekazał policjant.
Z kolei wojewoda Frankowski powiedział, że nie skomentuje słów generała.
- Przyczyny będzie badała prokuratura wspólnie z policją. Nie wchodzimy na tym etapie w żadne spekulacje, co mogło być przyczyną pożaru - oznajmił.