W niedzielę rano w Wólce Kosowskiej koło Warszawy wybuchł pożar w hali magazynowej o powierzchni 10 tysięcy metrów kwadratowych. Spłonęła połowa budynku, a także cały towar, który się tam znajdował. Były to główne materiały tekstylne. Nikt nie ucierpiał, ale straty sięgają kilku milionów złotych. Według informacji "Rzeczpospolitej", policja bada różne hipotezy, dotyczące przyczyn pożaru - oprócz zwarcia instalacji elektrycznej, także możliwą chęć zatarcia śladów w sprawie wyłudzenia VAT. Stołeczna Prokuratura Apelacyjna już ponad roku prowadzi śledztwo w takiej sprawie. Kilkanaście osób usłyszało w nim nie tylko zarzuty wyłudzenia VAT, ale też prania brudnych pieniędzy. Wśród podejrzanych są zarówno Wietnamczycy z Wólki Kosowskiej, jak i Polacy - czytamy w "Rzeczpospolitej".