W akcji gaśniczej uczestniczyło siedem jednostek i 26 strażaków. - W chwili przybycia pierwszych jednostek straży pożar obejmował już cały budynek drewniany i przenosił się już na sąsiedni, murowany budynek mieszkalny - dodał Mariusz Lisiecki. Udało się go jednak uratować. Spaleniu uległa tylko część strychu. Uszkodzeniu uległ też jeden z pokoi. Siedmioosobowa rodzina zdołała ewakuować się jeszcze przed przyjazdem strażaków. Najprawdopodobniej, po przewietrzeniu i oględzinach inspektora nadzoru budowlanego domownicy będą mogli powrócić do swojego domu. Trwa ustalanie przyczyn pożaru przez biegłych i prokuratora. Według wstępnych informacji IAR, w drewnianym budynku mogło dojść do zwarcia instalacji elektrycznej.