Mrozek pytany, kiedy na miejsce wejdą policyjni eksperci powiedział, że najpierw pracę musi tam zakończyć straż pożarna. - Musi być informacja, że teren jest dogaszony w takim stopniu, że przebywanie na nim dla innych osób nie stanowi zagrożenia. W nocy teren będzie pilnowany przez policjantów. Grupa dochodzeniowo-śledcza i biegli z zakresu pożarnictwa rozpoczną tam pracę jutro - powiedział Mrozek. Jak dodał, na obecnym etapie policja nie wyklucza żadnej z hipotez. - Każda hipoteza jest do wyjaśnienia - czy było to działanie celowe, przypadkowe zaprószenie ognia albo zwarcie instalacji elektrycznej. Jutro ekipa będzie musiała ustalić najpierw miejsce, gdzie pożar się rozpoczął, wówczas ustalą, z jakich przyczyn pojawił się ogień - mówił Mrozek. Dogaszanie pożaru hali magazynowej w Wólce Kosowskiej potrwa jeszcze kilka godzin - poinformował przed godz. 14 kapitan Karol Kierzkowski z mazowieckiej PSP. Na miejscu jest 10 jednostek straży pożarnej (wcześniej było ich tam ponad 30). W hali znajdowały się głównie tekstylia, ale też sprzęt AGD. - Trwa dogaszanie pożaru, na miejscu zostało jeszcze około 10 jednostek straży pożarnej z powiatu. Potrzeba jeszcze kilka godzin. Pożar nie ma już prawa się rozwinąć, ale w zakamarkach mógł zostać ogień, sprawdzamy to. Trzeba zabezpieczyć to środowisko, aby mogli tam wejść właściciele, a także eksperci, którzy zbadają przyczyny pożaru - powiedział Kierzkowski. Nie ma żadnych informacji o osobach poszkodowanych w pożarze. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, straty mają charakter majątkowy - powiedział Kierzkowski.