Film jest kontynuacją powstałego w kwietniu ubiegłego roku filmu "Solidarni 2010". Dokument "Solidarni 2010" pokazywał ludzi przed Pałacem Prezydenckim w pierwszym tygodniu po katastrofie samolotu w Smoleńsku. "Krzyż" przedstawia kolejne miesiące po katastrofie i wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu. - Jestem przekonana, że ten film zostanie przemilczany albo zmiażdżony w mediach - mówiła o "Krzyżu" Ewa Stankiewicz. - Kręcąc "Solidarnych 2010" nie śniło mi się, że będę świadkiem takich wydarzeń. Współcześnie w centrum Warszawy w Polsce. Miałam skojarzenia z rodzeniem się faszyzmu. Wydaje mi się, że jesteśmy u progu takiego zjawiska. Podjudzały do tego niektóre media - dodała. - Tam działy się rzeczy straszne, dochodziło do przemocy fizycznej i naruszana była ludzka godność. Trzeba się temu przeciwstawić, zdiagnozować i powiedzieć temu zjawisku stop. W tym filmie można zobaczyć na własne oczy odbieranie pewnej grupie ludzi prawa do szacunku - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej autorka filmu Ewa Stankiewicz. Reżyserka podkreślała, że oczekuje wyjaśnienia przyczyn katastrofy. - Nie mamy dowodów, ale wszelkie poszlaki są niepokojące - mówiła Stankiewicz. Na konferencji prasowej obecny był także współtwórca dokumentu Jan Pospieszalski oraz producent Robert Kaczmarek. "Krzyż" jest kontynuacją dokumentu "Solidarni 2010", który Stankiewicz i Pospieszalski zrealizowali w kwietniu 2010 roku. Autorzy w czasie żałoby po katastrofie smoleńskiej filmowali pod Pałacem Prezydenckim wypowiedzi i emocje ludzi. Przeważały głosy wyrażające podejrzenie, że katastrofa nie była przypadkiem, mnożyły się podejrzenia, że mógł to być zamach, powtarzały się oskarżenia pod adresem Rosjan. Po emisji dokumentu na antenie TVP 1 ostro zareagowała Rada Etyki Mediów. "Rada Etyki Mediów podziela oburzenie wielu widzów, którzy je sygnalizowali, sposobem relacjonowania przez Jana Pospieszalskiego w TVP1 przeżyć ludzi przychodzących w dniach żałoby pod Pałac Prezydencki" - napisała REM w maju 2010 r. "W relacjach tych pojawiały się oskarżenia pod adresem przeciwników prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stwierdzenia, że Polska nie jest krajem demokratycznym, sugestie spiskowe dotyczące katastrofy pod Smoleńskiem" - przypomniała REM. Rada zauważyła przy tym, że "red. Pospieszalski reagował na takie wypowiedzi aprobująco, powtarzając niektóre, oddając głos dwukrotnie tym samym interlokutorom, co miało znamiona manipulacji". "W opinii REM red. naruszył zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady obiektywizmu, a także szacunku i tolerancji, co jest szczególnie naganne w sytuacji dramatycznych i bolesnych przeżyć całego społeczeństwa" - orzekła REM. Inne zdanie miał ówczesny prezes TVP Romuald Orzeł, który powiedział, że film Pospieszalskiego wpisuje się w misję nadawcy publicznego, bo relacjonował nastroje społeczne. Co więcej - próba odebrania głosu ludziom miałaby jego zdaniem charakter cenzury. Do dokumentu krytycznie odniosło się także środowisko filmowe. Gutek Film wycofał się z dystrybucji fabularnego debiutu Ewy Stankiewicz "Nie opuszczaj mnie". Film "Krzyż" wydany na DVD w nakładzie 20 tys. sztuk od czwartku dostępny będzie w księgarniach.