Stołeczni policjanci przekazują funkcjonariuszom z Siedlec nagrania z kamer monitoringu umieszczonych na stołecznych dworcach. Jednocześnie - na mniejszą już skalę - wciąż prowadzone są poszukiwania w samych Mokobodach. - Policjanci przeszukują pustostany, wyrobiska, miejsca odosobnione, gdzie ci nieletni mogli się udać i sprawdzają, czy są tam jakiekolwiek ślady świadczące o tym, że mogli tam być - mówi Jerzy Długosz, rzecznik prasowy siedleckiej policji. Na szczęśliwy finał akcji liczą okoliczni mieszkańcy. - To jest przeżycie. Wielkie nieszczęście. Bardzo współczujemy. Tylko nadzieja została. Miejmy nadzieję, że skończy się to pomyślnie - mówili dziennikarzowi RMF FM. "Wszyscy na Was czekamy!" Matka zaginionych chłopców powiedziała w rozmowie z TVP Info, że ucieczka synów wydaje się jej mało prawdopodobna. Jednocześnie przyznała, że najbardziej chciałaby wierzyć właśnie w ten scenariusz i w to, że obaj są cali i zdrowi. - Wierzę, że się odnajdą, że nie stało się im nic złego. Chłopcy, jeżeli słyszycie mnie, odezwijcie się! Błagam was, wracajcie do domu. Wszyscy na was czekamy i kochamy was - mówiła w TVP Info. Nastolatkowie wyszli z domu w Mokobodach w poniedziałek około godz. 13. Kilka godzin później rodzina zawiadomiła policję o ich zaginięciu. (mn) Paweł Balinowski CZYTAJ TAKŻE NA RMF24.PL