Wystawa w Centrum Prasowym Foksal to pomysł dwóch młodych kobiet - stylistki i wizażystki Ewy Rzyczniak oraz fotograf Katarzyny Pileckiej. - Pracujemy w branży, w której wszystko musi być piękne, przynajmniej na zdjęciach. My też jesteśmy kobietami i - biorąc pod uwagę statystyki dotyczące piersi - zdajemy sobie sprawę, że za jakiś czas ten problem może nas również dotyczyć. To wzbudzało w nasz strach - powiedziała podczas poniedziałkowego otwarcia Ewa Rzyczniak. Jak przyznała, wystawa pokazująca kobiety, które wygrały walkę z rakiem piersi miała być pomysłem na oswojenie "wroga". Dlatego wraz z Katarzyną Pilecką zwróciły się do prezes Federacji Stowarzyszeń "Amazonki" Krystyny Wechmann z pytaniem, czy znalazłyby się jakieś kobiety po amputacji piersi zainteresowane pozowaniem do zdjęć i pokazaniem swojej kobiecości. - Sama miałam obawy, czy wziąć udział w tej sesji, ale nie żałuję decyzji - wyznała prezes Federacji. - Okazało się, że ujęcie tych kilkunastu dekagramów tkanki tłuszczowej nie zmienia faktu, że kobieta jest piękna i pełna seksapilu, że może być atrakcyjna nawet z blizną po piersi - powiedziała Rzyczniak. U jednej z bohaterek wystawy, pani Anny Jasińskiej, raka piersi zdiagnozowano, gdy miała 43 lata. Rekonstrukcję lewej piersi przeszła 8 lat temu. Jak wyznała w poniedziałek, biorąc udział w tym projekcie chciała pokazać, że po leczeniu raka sutka można normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem. - Ja ciągle czuję się kobietą piękną, atrakcyjną i silną. Staram się żyć dobrze i mądrze, robić coś nie tylko dla siebie, ale i dla innych - powiedziała pani Anna, która od 7 lat pracuje jako wolontariuszka na oddziałach onkologicznych. Zauważyła przy tym, że w swojej pracy spotyka coraz więcej młodych kobiet leczonych na raka piersi. Na zdjęciach prezentowanych na wystawie również ich nie brakuje. Pod fotografiami można przeczytać: "Beata, lat 36. Amputacja lewej piersi z jednoczesną rekonstrukcją. Pół roku po operacji.", "Ewa, lat 38. Amputacja lewej piersi. 2 lata po operacji.", "Beata, lat 44. Rekonstrukcja lewej piersi. 4 lata po operacji". Kolejna bohaterka fotografii, pani Dorota wspominała, że sama zastanawiała się, czy podpisać zgodę na amputację piersi. - Zastanawiałam się, czy nie podjąć walki o jej uratowanie. Ale do tej pory nie żałuję decyzji, bo najważniejsze jest życie - podkreśliła. Jak dodała, ta wystawa ma szansę odczarować tabu raka piersi. - Bardzo ważne jest, by decyzji o leczeniu nie odkładać na później, by się nie bać - tłumaczyła. Jak podkreśliła Wechmann, bardzo ważne jest też, by kobiety nie bały się wykonywać badań profilaktycznych. - Obecnie wiele kobiet wykształconych, zamożnych, pracujących w biznesie odkłada badania kontrolne. Chcemy je zachęcić w pozytywny sposób, by z nich nie rezygnowały - powiedziała prezes Federacji. Rak piersi jest najczęstszym nowotworem złośliwym diagnozowanym u kobiet. Co roku w naszym kraju diagnozuje się go u ponad 15 tys. pań. W Polsce od 2006 r. działa populacyjny program przesiewowych badań mammograficznych w kierunku raka piersi. Pozwala on korzystać raz na dwa lata z bezpłatnej mammografii paniom w wieku 50-69 lat. Wciąż jednak zgłasza się do niego za mało kobiet (w roku 2010 było to np. 40 proc. uprawnionej populacji). U młodszych pań najlepszą metodą kontrolowania zdrowia piersi jest przeprowadzane raz w miesiącu badanie samokontrole oraz regularne badania USG. Ekspozycję Amazonki 2011 będzie można oglądać do 19 kwietnia. Joanna Morga