Szef Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacyjnej profesor Piotr Kaliciński poinformował, że wyniki badań są dobre. - Chłopiec zaczyna samodzielnie jeść i wracać do aktywności Jest w zdecydowanie lepszej formie - powiedział transplantolog. Profesor Kaliciński dodał, że lekarze zwracają uwagę na ewentualne neurologiczne skutki uszkodzenia własnej wątroby chłopca w wyniku zatrucia muchomorem sromotnikowym, ale jak na razie nie mają zastrzeżeń do stanu chłopca. Dawida czeka teraz dalszy ciąg leczenia szpitalnego i przygotowanie do codziennego życia z przeszczepioną wątrobą. Medyk wyjaśnił, że los pacjenta zależy w dużej mierze od stosowania się do zaleceń lekarskich. - Dawid jest w wieku, w którym u pewnej liczby pacjentów dochodzi do niepowodzenia przeszczepu po okresie dobrego funkcjonowania. Ten przełom dorosłości i wieku dziecięcego jest okresem nie tylko buntów w życiu codziennym. U pacjentów w tym wieku obserwuje się zwiększoną liczbę utraty przeszczepów, to dość znane zjawisko - tłumaczył transplantolog. - Wynika ono z braku dobrej współpracy z lekarzem i ścisłej realizacji zaleceń, ale dotyczy pacjentów kilka lat po przeszczepieniu narządu, kiedy choremu wydaje się, że jest zupełnie zdrowy i może nieregularnie brać lub odstawić leki immunosupresyjne. Ale nie sądzę żeby to dotyczyło Dawida - dodał Kaliciński. Dawid jest pierwszym w tym roku pacjentem Centrum Zdrowia Dziecka po zatruciu muchomorem sromotnikowym. Według relacji lekarzy, chłopiec przyznał przy przyjęciu do szpitala, że sam przygotował potrawę z grzybów, która wywołała zatrucie. Specjaliści apelują o wielką ostrożność podczas zbierania i przygotowywania potraw z grzybów. Przypominają o bezwzględnym zakazie podawania ich dzieciom, ponieważ grzyby nie mają żadnej wartości odżywczej, a ze względu na niedojrzałość układu trawiennego dziecka, nawet jadalne grzyby mogą poważnie zaszkodzić.