Aukcje dedykowane plakatom są na polskim rynku wydarzeniem nowym. - To jeden z naturalnych etapów rozwoju rynku aukcyjnego - uważa Chełstowski. - Polski rynek systematycznie rozszerza się o kolejne działy sztuki i przedmiotów estetycznych, które interesują kolekcjonerów i osoby pragnące dekorować wnętrza. Najpierw była sztuka dawna, potem zaczęła się rozkręcać sztuka współczesna, a obecnie bardzo dobrze sprzedaje się młoda sztuka. Kolejny etap to właśnie plakat, fotografia i przedmioty kolekcjonerskie - tłumaczy Chełstowski. Na najbliższej licytacji w DESIE Unicum będzie można wybierać spośród świetnych polskich plakatów cyrkowych, które od lat cieszą się szczególnym zainteresowaniem kolekcjonerów. Ciekawostką będzie spory zestaw plakatów z lat 70. utrzymanych w stylistyce hippie. Są wśród nich plakaty uznanego Jana Sawki, w tym słynny, bardzo poszukiwany plakat do festiwalu Fama'71. Licytowana będzie też grupa afiszy socrealistycznych i propagandowych. - Polski plakat jest bardzo estetyczny, wyrazisty i stoi na wysokim poziomie artystycznym. Zajmowali się nim najwybitniejsi artyści i całkiem dobrze z tego żyli. Ku plakatom popycha nas także nostalgia - afisze przypominają nam dawne czasy, odwołują się do przyjemnych pokładów naszych wspomnień - dodał Adam Chełstowski. Do głównych atrakcji aukcji należy zaliczyć plakaty przedwojenne. - Plakaty przedwojenne są najbardziej cenione przez kolekcjonerów. Tutaj wymienić należy dwa nazwiska - Tadeusz Gronowski i Stefan Norblin. Gronowski to czołowa postać w międzywojniu. Robił świetne plakaty i reklamy, malował obrazy. Na czwartkowej aukcji zakupić będzie można jego pierwszy plakat +Wielka zabawa kostiumowa+ z 1917 roku, który już wtedy wróżył wielką karierę 23-letniemu wówczas artyście - powiedział Adam Chełstowski. Cena wywoławcza plakatu Gronowskiego to 15 tys. zł i jeśli sprzeda się za taką kwotę, będzie to nowy rekord na polskiej aukcji plakatu. Światową klasę plakatu reprezentuje afisz z 1933 roku do znanego filmu Fritza Langa "Testament doktora Mabuse". W tym samym roku film trafił na srebrny ekran również w naszym kraju, a polska wersja przedstawia grafikę przerysowaną z niemieckiego posteru. Fakt wykorzystania tego samego obrazu w różnych krajach sprawia, że jest on rozpoznawalny na całym świecie, co podnosi jego atrakcyjność. Plakaty do filmów Langa od zawsze były w cenie. Rekordzistą na tym rynku jest plakat reklamujący jego film "Metropolis" z 1927 roku. W 2005 roku prywatny kolekcjoner ze Stanów Zjednoczonych zapłacił za niego aż 690 tys. dolarów. - Cały czas badamy, ile polscy kolekcjonerzy są skłonni zapłacić za dobry plakat. Udało nam się już sprzedać kilka plakatów za 14 tys. złotych. Do tej pory na polskim rynku kolekcjonerskim afisze osiągały ceny umiarkowane, natomiast często były później odsprzedawane na rynkach zachodnich z dużym zyskiem. Myślę, że na profesjonalnym rynku sztuki w Polsce plakat jest ciągle jeszcze niedoceniony - tłumaczy dyrektor sieci galerii DESA. Plakaty doskonale komponują się z modnymi dzisiaj nowoczesnymi i minimalistycznymi wnętrzami i mogą być traktowane jako element ich dekoracji, zwłaszcza, że próg finansowy na aukcji plakatu nie jest zbyt wysoki - ceny wywoławcze zaczynają się już od 100 zł. - Za naprawdę niewielkie pieniądze można sobie udekorować plakatem dom i jednocześnie mieć świadomość, że jest to rzecz, która z czasem będzie tylko zyskiwała na wartości. Plakat bardzo dobrze pasuje do wnętrz ascetycznych, nowoczesnych i modernistycznych. Na kilku filmach amerykańskich można było zobaczyć plakaty - również polskich twórców - zdobiące takie wnętrza, wiszące dumnie jako obiekty kolekcjonerskie. Wiemy, że plakaty kolekcjonują Leonardo DiCaprio i Martin Scorsese. Na naszych aukcjach widzimy wielu młodych ludzi, którzy kupują plakaty, by cieszyć się ich pięknem. Polskie plakaty nie były projektowane byle jak, artyści zawsze się starali, więc jest to prawdziwa sztuka - zachęca Adam Chełstowski. Aukcja Plakatu odbędzie się w się 27 października w domu aukcyjnym DESA Unicum.