7 listopada styropianowe kostki - mające 2,5 metra wysokości, metr szerokości i prawie pół metra grubości - zostaną ustawione wzdłuż fragmentu dawnej linii muru berlińskiego od budynku Reichstagu do Placu Poczdamskiego. 9 listopada, w 20. rocznicę zburzenia muru, runą one jak kostki domina. Od strony Reichstagu proces uruchomi były przywódca Solidarności Lech Wałęsa; z kolei przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek popchnie kostki od strony Placu Poczdamskiego. Inscenizacja będzie stanowić kulminacyjny punkt obchodów 20. rocznicy pokojowej rewolucji w dawnej NRD. Większość z 1000 kostek domina ozdobiła młodzież z różnych miejscowości w Niemczech. Przed kilkunastoma dniami w siedzibie Komisji Europejskiej w Brukseli kostkę malował z dziećmi także szef Komisji Jose Manuel Barroso. W akcję malowania kostek włączyły się ponadto przedstawicielstwa KE w Paryżu, Londynie i Warszawie. Polsce przypadły łącznie trzy kostki; dwie z nich zostały pomalowane 4 czerwca w związku z obchodami historycznych wyborów z 1989 r. Jak powiedział w poniedziałek dziennikarzom Rafał Rudnicki z Przedstawicielstwa KE w Polsce, poza Niemcy trafiło łącznie około 20 z 1000 kostek. - Część z nich była malowana w krajach, w których wciąż stoją jakieś mury dzielące społeczeństwa, m.in. w Korei Południowej i na Cyprze - zaznaczył. W poniedziałek w Warszawie kostkę domina malowały dzieci i młodzież ze stołecznych szkół. Rudnicki wyjaśnił, że zaproszenie młodzieży z całej Polski byłoby trudne ze względów logistycznych. Rudnicki podkreślił, że organizatorzy nie narzucali młodym ludziom żadnego motywu, który miałby znaleźć się na kostce. - Zostawiliśmy młodym ludziom absolutną dowolność. Chcieliśmy, by to było ich spojrzenie na to, co działo się przez ostatnie 20 lat w Europie - dodał. Na jednej ze ścian kostki młodzież namalowała mur z cegieł, w który wkomponowano słowa refrenu utworu Jacka Kaczmarskiego "Mury". Na przeciwległej ścianie młodzi ludzie namalowali wyrastające z pękniętego muru drzewo, które zamiast liści ma odciśnięte dłonie młodych uczestników akcji. Innym motywem, który znalazł się na kostce było gniazdo, z którego zrywały się do lotu symbolizujące wolność ptaki. - Dłonie to symbol naszego zjednoczenia; tego, że łączymy się, by pokazać naszą dumę z tego, że jesteśmy wolni, a także by pokazać, że jesteśmy wdzięczni tym, którzy o tę wolność walczyli - powiedziała Aleksandra Witkowska ze Szkoły Sióstr Nazaretanek. - Drzewo to symbol nas - młodych ludzi - którzy wyrastamy na tym murze i będziemy wzrastać, pamiętając o nim, ale jednocześnie burząc go korzeniami - mówiła z kolei Marta Wiejak z tej samej szkoły. Po pomalowaniu kostka będzie przez dwa dni schła, a następnie zostanie spakowana do drewnianej skrzyni i wysłana do Berlina. P.o. dyrektor Przedstawicielstwa KE w Polsce Marie-Therese Duffy-Haeusler zaznaczyła, że kostka będzie jednym z wielu polskich akcentów podczas uroczystości w Berlinie 9 listopada. - Tego dnia będziemy świętować nie tylko upadek muru berlińskiego, ale również upadek komunizmu i odzyskanie wolności przez ludzi, żyjących w Europie wschodniej i centralnej - mówiła. - Wielu ludzi, żyjących poza granicami Polski, było zainspirowanych działaniami papieża Jana Pawła II na rzecz wolności, walką Solidarności i w końcu zwycięstwem Polaków nad komunizmem - podkreśliła. Jak zaznaczyła, "wszyscy wiemy, że upadek komunizmu zaczął się dużo wcześniej przed 9 listopada 1989 r." - Jednym z kluczowych wydarzeń były historyczne wybory z 4 czerwca 1989 r. w Polsce - oceniła.