Odprawiono ją w warszawskiej bazylice św. Krzyża z okazji 91. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Biskup podkreślił, że Piłsudski "w szczególnym dziejowym momencie pokazał swą wielkość - zdołał uspokoić nastroje społeczne, scalić rządy, powołać Sejm i armię, która obroniła granice". Dodał jednocześnie, że w II RP sprawom państwa oddani byli tylko nieliczni politycy - mężowie stanu i ich najbliższe otoczenie. - Sprawie polskiej nie przysłużyli się natomiast skłóceni politycy, żądni władzy, których celem nie było dobro kraju, lecz niszczenie przeciwników politycznych - podkreślił biskup polowy. Niepodległą Polskę - mówił hierarcha - "budowali eksperci najrozmaitszych specjalności. Polacy wykształceni w różnych krajach, znani i cenieni w Europie. To była prawdziwa elita II RP. Dlatego odbudowa państwa i zjednoczenie ziem polskich - przedsięwzięcie arcytrudne - przebiegało bardzo szybko. Bp Płoski podkreślił, że mało kto zdaje sobie sprawę z wielkiej roli Kościoła katolickiego "w krzewieniu patriotyzmu, w mobilizowaniu narodu - szczególnie chłopstwa - dla dobra Ojczyzny". "Bez wątpienia we wszystkich zaborach księża wykonali bezcenną pracę na rzecz niepodległości Rzeczypospolitej" - powiedział hierarcha. Zdaniem biskupa, gdy dziś patrzymy na Polskę tamtego okresu, na 20-lecie międzywojenne, zauważamy, że nastąpiło wtedy wspaniałe odrodzenie naszej Ojczyzny. - Po 123 latach wielkiego zniewolenia i wykorzeniania naszej kultury Polska zaczęła się gwałtownie rozwijać. Okazało się, że mieliśmy wspaniałych ludzi, którym to zawdzięczamy. Wszyscy wykazywali się nie tylko talentem i pracowitością, ale nade wszystko świadomością narodową i umiłowaniem Ojczyny - mówił bp Płoski. - Sięgamy dzisiaj pamięcią w przeszłość, wspominamy naszych przodków, którzy szli długą i jakże trudną drogą do tamtego pamiętnego 11 listopada - powiedział bp Płoski. Nawiązując do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie usunięcia krzyży we włoskich szkołach, bp Płoski podkreślił, że krzyż jest znakiem wolności. - Usuwając go rezygnujemy z wolności, a wola decydentów staje się ważniejsza od godności" - powiedział. Dodał, że "nie ma wolności bez prawdy, krzyż jest znakiem wolności, krzyż jest znakiem prawdy. Zdaniem hierarchy, dla kultury europejskiej, z której wyrastamy, "krzyż i Chrystus zawsze był źródłem mocy i mądrości". - Jeśli odrzucimy krzyż, to na jakich wartościach będziemy budować Europę? - pytał biskup polowy. Zaznaczył jednocześnie, że Europa wyrosła z chrześcijańskich korzeni, chrześcijaństwo w jej dziejach zawsze odgrywało ważną rolę i kształtowało oblicze naszego kontynentu. - Piękne znaki chrześcijańskie ma cała kultura europejska - a walka z nimi to prawie barbarzyństwo - podkreślił bp Płoski. Dodał, że znak krzyża stoi na chrześcijańskim grobie, wisi w sali szpitalnej, gdzie jednoczy cierpienia ludzi z cierpieniem Zbawiciela, stoi na rozstajach dróg i wreszcie wisi w sali szkolnej, gdzie staje się niejako stróżem prawdy, która ma kształtować dzieci i młodzież. - Nigdy nie możemy się wyrzec wiary i miłości do krzyża. To jest nasz obowiązek, aby go bronić. Szkoda, że ci, którzy mają inne poglądy, nie są w stanie tego uszanować i walczą z krzyżem przed trybunałami. Tak jak katolicy mają obowiązek szanowania ludzi o innych przekonaniach religijnych, tak też inni powinni szanować nasze przekonania - podkreślił biskup polowy. Homilia została przyjęta ogromnymi brawami. We mszy uczestniczyli m.in. prezydent Lech Kaczyński, minister obrony narodowej Bogdan Klich, parlamentarzyści, przedstawiciel władz samorządowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, policja, weterani, harcerze oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy stolicy.