Środowa "Polityka" podała, że pismo z prośbą o finansowanie lipcowego pikniku rozesłano do kilkudziesięciu biznesmenów. Wabikiem dla darczyńców miała być informacja, że na imprezie będą goście z MSWiA oraz KGP. Według dziennikarzy tygodnika z pisma miało też wynikać, że za całość organizacji spotkania i kontakt odpowiedzialni są przedstawiciele Fundacji "Bezpieczny Ursynów", na czele której stoi członek zarządu lokalnego koła PO. "Polityka" zamieściła też trzy podpisy i pieczątki, które znajdowały się pod prośbą - prezesa Klubu "Tylko dla Orłów" (turystyczno-krajoznawczego), przewodniczącego NSZZ Policjantów KSP oraz jednego z pracowników Gabinetu Komendanta Stołecznego Policji. - Wyjaśniamy wszystkie te nowe informacje - powiedział Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego KGP. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, policyjni kontrolerzy próbują ustalić m.in. dlaczego na piśmie znalazła się pieczątka Gabinetu Komendanta Stołecznego Policji. Podpisany pod nią emerytowany policjant jest bowiem wiceprzewodniczącym Klubu "Tylko dla Orłów" (znajdującego się przy NSZZ Policjantów KSP), a w gabinecie komendanta stołecznego pracował w charakterze technika, jako pracownik cywilny. On też - jak wynika z wcześniejszej policyjnej kontroli - zaprosił na spotkanie chińskiego biznesmen Hana Baohua, dyrektora generalnego spółki GD Poland Investments Sp. z o.o. Po pojawieniu się w mediach informacji, że Chińczyk był na imprezie, podał się do dymisji, tłumacząc to nagonką mediów na "środowisko policyjne". O obecności Baohua, na policyjnym pikniku napisała na początku września "Polityka". Na imprezie był m.in. wiceszef MSWiA odpowiedzialny za policję Adam Rapacki, komendant główny Andrzej Matejuk i komendant stołeczny Adam Mularz. Dziennikarze tygodnika podali, że początkowo ich informatorzy twierdzili, iż na spotkaniu, zorganizowanym z okazji święta policji, będzie "pewien Chińczyk rozpracowywany wcześniej przez Europol" w związku z podejrzeniem o kontakty z chińskimi grupami przestępczymi. Dodali, że po przybyciu na miejsce zauważyli dyrektora generalnego GD Poland Investments Sp. z o.o., zarządzającej centrum handlowym w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej, który nawiązywał kontakty z policjantami, rozdawał swoje wizytówki i oczekiwał rewanżu. W związku z tą publikacją Biuro Kontroli KGP przeprowadziło kontrolę. Sprawdzono dokumentację i zebrano oświadczenia osób biorących udział w organizowaniu imprezy oraz funkcjonariuszy m.in. z kierownictwa KSP. Raport pokontrolny w miniony piątek trafił do MSWiA. Wynika z niego m.in., że imprezę po oficjalnych uroczystościach organizowali związkowcy. Finansowana była ze składek policjantów (po 20 zł od funkcjonariusza i 30 zł jeśli przyszedł z osobą towarzyszącą) oraz przez założoną przez kierownictwo NSZZ Policjantów KSP Fundację Wspierania Policjantów. Kontrolerom nie udało się jednak ustalić szczegółów - np. jaka firma odpowiadała za catering, nie mieli bowiem wglądu do dokumentów Fundacji, gdyż - jak napisali - nie ma przepisów prawnych to umożliwiających. Dlatego wystąpili do urzędu skarbowego Warszawa-Śródmieście z prośbą o przeprowadzenie kontroli Fundacji w zakresie zobowiązań publiczno-prawnych za lipiec 2009. Podobny wniosek skierowali w sprawie stołecznych związkowców, gdyż zgodnie z prawem pracodawca nie może kontrolować działalności związku. O pomoc poproszono Zarząd Główny NSZZ Policjantów, który jak poinformował jego przewodniczący Antoni Duda, zwrócił się w tej sprawie do stołecznych związkowców, ale do dziś nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Pytany o sprawę próśb o dofinansowanie zaznaczył, że związki zawodowe mają prawo ubiegać się o różnego rodzaju dotacje. 7 września formalnie rozpoczęła się kontrola urzędników MSWiA w Fundacji. Jak nieoficjalnie dowiedziała się ze źródła zbliżonego do resortu, kontrolerzy z ministerstwa próbują m.in. ustalić czy są jakieś dowody wpłat od chińskiego biznesmena. Mogłoby to oznaczać - jak podkreślił rozmówca - że pośrednio współfinansował on policyjną imprezę. Związkowcy temu zaprzeczają; a przewodniczący ZW NSZZ Policjantów KSP oświadczył, że Chińczyk nie jest ani członkiem, ani fundatorem czy założycielem Fundacji. Z raportu Biura Kontroli KGP wynika, że chińskiego biznesmena nie było na liście 20 osób zaproszonych przez Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów KSP. Ustalono również, że komendant stołeczny zaprosił w sumie 144 gości, w tym kierownictwo MSWiA, KGP, przedstawicieli urzędów administracji państwowej, samorządów, sądów, prokuratury oraz wyróżnionych funkcjonariuszy. O tym, że na spotkaniu będzie Chińczyk - jak oświadczył Mularz - on sam nie wiedział. Kontrolerzy podkreślili też we wnioskach pokontrolnych, że szef stołecznej policji nie przekroczył swoich uprawnień w związku z organizacją policyjnego spotkania.