Nie milkną echa niedzielnego "wyczynu" policyjnego śmigłowca podczas pikniku wojskowego z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą koło Ciechanowa na Mazowszu. Black Hawk przelatując nisko nad ludźmi zerwał linię energetyczną, która spadła na zaparkowane auta. Maszyna była główną atrakcją wydarzenia. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale sytuacja wyglądała bardzo groźnie. M. Kierwiński o incydencie ze śmigłowcem: M. Wąsik nie reagował Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej przypomniał hasło wyborcze PiS, które brzmi "Bezpieczna Przyszłość Polaków", po czym dodał: - Jak Ci ludzie mają dbać o przyszłość i bezpieczeństwo Polaków, jeżeli nie są w stanie zapewnić nawet elementarnego poczucia bezpieczeństwa na piknikach, które współorganizują. - Wszyscy widzieliśmy te filmiki, śmigłowiec latał na wysokości około 30 metrów (...), a minister spraw wewnętrznych (Maciej Wąsik - red.) nie reaguje, nic z tym kompletnie nie robi, dobrze się bawi na pikniku. Co trzeba mieć w głowie, będąc osobą nadzorującą policję? - dodał Kierwiński i przekazał, że złożą zawiadomienie do prokuratury. Głos w sprawie zdarzenia zabrał również Maciej Lasek z PO. - Nie przypadkowo, przepisy mówiące o tym, jak organizować tego typu pokazy są bardzo konkretne. Taki pokaz, który nie jest imprezą masową, należy zgłosić do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego 14 dni wcześniej. Czy ten pokaz został zgłoszony - będziemy o to dopytywać i sprawdzać - mówił. Podał na jakiej wysokości powinny latać takie maszyny. - Śmigłowce, samoloty nie mogą przelatywać podczas pokazów niżej niż 150 m nad terenem lub 300 m nad zgromadzeniem ludzi. Na Mazowszu nie ma tak wysokich linii energetycznych, żeby były na wysokości 150 czy 300 metrów. Są to nisko zawieszone linie, widać, że piloci śmigłowca złamali elementarne zasady bezpieczeństwa - podkreślił Lasek. Krzysztof Brejza opublikował nagranie z niedzielnego zdarzenia. Po tym, jak śmigłowiec przeleciał niemal nad samymi głowami zgromadzonych, wybuchła panika. Na kilkusekundowym klipie słychać krzyki przerażonych dorosłych i dzieci. Jeden z mężczyzn krzyczy: - Uciekamy, chodźcie. Śmigłowiec zerwał linię energetyczną. K. Brejza apeluje do premiera W poniedziałek rano senator Krzysztof Brejza opublikował w mediach społecznościowych pilną interwencję do premiera Mateusza Morawickiego. "Pilna interwencja do M. Morawieckiego w związku z zerwaniem linii energetycznej przez policyjny śmigłowiec i narażeniem życia wielu ludzi w tym dzieci podczas wczorajszego pikniku w Sarnowskiej Górze. Lans wyborczy polityków PiS za wszelką cenę - z narażaniem życia Polaków" - głosi wpis Krzysztofa Brejzy. Czytaj też: Śmigłowce w okolicach Białowieży. Pojawiło się nagranie W związku ze zdarzeniem senator upublicznił zdjęcie pisma, jakie wystosował do szefa polskiego rządu, w którym zadał mu kilka pytań. Pierwsze z nich brzmi: Czy wszczęto kontrolę związaną z tym zdarzeniem - jeśli tak, to kiedy? Jeśli takiej kontroli wewnętrznej w policji nie wszczęto: wnoszę o przeprowadzenie stosowych czynności, a w szczególności zabezpieczenie nagrań załogi śmigłowca. Dalej Brejza pyta, "dlaczego śmigłowiec leciał na tak niskiej wysokości nad głowami wielu dorosłych i dzieci?", "dlaczego nie są respektowane podstawowe zasady bezpieczeństwa podczas imprez z udziałem polityków PiS?" wskazując, że na pikniku wojskowym był Maciej Wąsik. Krzysztof Brejza chce odpowiedzi premiera również na pytania o to, jak doszło do tego, że "w czasie takiej imprezy narażono życie i zdrowie wielu ludzi, w tym dzieci?" oraz "kto poniesie za to odpowiedzialność karną?". Dwa ostatnie podpunkty senator skierował bezpośrednio do szefa rządu. "Jakie działania podejmie pan premier w związku z kolejnym (po wystrzale granatnika w KGP) incydentem zagrażającym życiu i zdrowiu wielu ludzi?", a także "czym spowodowana jest bierność pana premiera w wyciąganiu konsekwencji za kolejne skandaliczne incydenty?" Incydent ze śmigłowcem. Policja wyjaśnia sprawę Również w poniedziałek Komenda Główna Policji poinformowała na swojej stronie, że "trwają czynności związane z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia z udziałem policyjnego śmigłowca". Dodano także, że "zgodnie z procedurami powiadomione zostały odpowiednie organy, w tym prokuratura oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego". KGP podkreśla, że na miejscu zdarzenia przeprowadzono niezbędne czynności procesowe. "Zgromadzone materiały niezwłocznie zostaną przekazane do prokuratury" - podkreślono w opublikowanym komunikacie. Z polecenia Komendanta Głównego Policji czynności w sprawie incydentu lotniczego prowadzi też Biuro Kontroli. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!