"Życie Warszawy" dotarło do dokumentu, w którym stołeczna policja wypisała, jakie chce mieć wyniki w tym roku. Niektóre dane są wręcz szokujące. W piśmie można przeczytać: "Zakładany jest spadek liczby wypadków ze skutkiem śmiertelnym z 344 do 314" (o 8,9 proc.)". Wewnętrzna instrukcja już kilka miesięcy temu trafiła do wszystkich komend w mieście. Czemu ma służyć? - Dzięki niej obserwujemy, jak funkcjonują poszczególne komendy. Jak szef zarządza ludźmi - odpowiada Marcin Szyndler, rzecznik komendanta stołecznego policji. Ale czy można planować liczbę śmiertelnych ofiar wypadków? - pytamy Szyndlera. - Nie, ponieważ zależy ona od wielu czynników. My możemy próbować ją zmniejszyć, prowadząc programy profilaktyczne, wysyłając więcej patroli, stosując kary. Do końca września na drogach Warszawy i okolicznych powiatów zginęło już 207 osób (o 48 mniej niż w tym samym czasie w 2008 r.). Stołeczne ulice patroluje teraz 423 policjantów. To o... ośmiu więcej niż rok wcześniej. Więcej na ten temat w środowym wydaniu "Życia Warszawy".