Funkcjonariuszki patrolujące miasto zauważyły kłęby dymu, unoszące się nad osiedlem domków jednorodzinnych. Kiedy dotarły na miejsce okazało się, że pożar objął kilkaset metrów kwadratowych nieużytków położonych w pobliżu jednej z posesji. - Na skrawku niezajętej jeszcze przez płomienie trawy leżała nieprzytomna kobieta, która - jak się okazało - wcześniej próbowała ugasić powstały od rozpalonego ogniska szybko rozprzestrzeniający się pożar - powiedziała jedna z policjantek, Aleksandra Calik, która wyciągnęła kobietę z pożaru. 73-latka trafiła do szpitala. Pożar ugasili strażacy wezwani na miejsce przez drugą policjantkę. Policja podkreśla, że gdyby nie szybka interwencja policjantek, kobieta mogłaby zginąć w płomieniach.