Na komendę policji w Płocku zadzwoniła kobieta. Z cicho wypowiedzianych słów wynikało, że nie może oddychać. Zanikający w słuchawce głos sprawił, że asp. sztab. Małgorzata Bachman zdała sobie sprawę, iż sytuacja jest bardzo poważna. Kobieta po drugiej stronie słuchawki twierdziła, że zaczyna się dusić i ma zawroty głowy. Zdołała podać adres, więc policjantka wezwała pogotowie. Po dwóch minutach rozmowy z kobietą policjantka usłyszała w tle męski głos. Ktoś, kto był w domu, zorientował się, że kobieta się dusi. Policjantka pouczyła znajomego kobiety, na czym polega położenie osoby chorej w pozycji bezpiecznej ustalonej oraz poprosił go, aby do czasu przybycia pogotowia, informował o stanie kobiety. Po kilku minutach stan kobiety poprawił się. Na miejsce przyjechało też pogotowie, które zajęło się chorą.