Do zdarzenia doszło 8 sierpnia. Policjantów wezwano do agresywnego mężczyzny, który wieczorem na warszawskich Bielanach zaatakował przechodniów. Jedna z napadniętych kobiet została uderzona wielokrotnie pięścią w twarz - później trafiła do szpitala - drugą kobietę agresor przewrócił i próbował dusić. - Miało miejsce takie zdarzenie. Prowadzone jest w śledztwo, więc pytania o szczegóły proszę kierować już do prokuratury. Jeżeli chodzi o kwestię samego policjanta, to jest to policjant jednego z wydziałów komendy stołecznej - przekazała w rozmowie z Interią podinspektor Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji V. Policjantowi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz postawiła zarzuty. - Podejrzanemu przedstawiono zarzuty, że w dniu 8 sierpnia 2023 roku przy ul. Przytyk w Warszawie uderzył jedną z pokrzywdzonych pięścią w podbródek, powodując u niej ranę śluzówki wewnętrznej strony policzka po lewej stronie, co stanowiło naruszenie czynności jej narządu ciała na czas nie dłuższy niż siedem dni, tj. o czyn z art. 157 par 2 kk (średni i lekki uszczerbek na zdrowiu - red.) oraz że w dniu 8 sierpnia 2023 r. przy ul. Przytyk w Warszawie szarpnął drugą z pokrzywdzonych za głowę i popchnął w krzaki, upadając na nią, czym spowodował u niej obrzęk i zasinienie kolana lewego, powodując u niej ranę śluzówki wewnętrznej strony policzka po lewej stronie, co stanowiło naruszenie czynności jej narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, tj. o czyn z art. 157 par 2 kk. (średni i lekki uszczerbek na zdrowiu - red.) - poinformował PAP prok. Marcin Przestrzelski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak także dodał prokurator, postępowanie pozostaje w toku. Policjant zawieszony, postępowanie dyscyplinarne Zaraz po zdarzeniu sprawa została skierowana przez komendanta stołecznego do komórki kontroli. Policjant został zawieszony, zostały wszczęte czynności administracyjne związane ze zwolnieniem go ze służby. Równolegle trwa postępowanie dyscyplinarne. - Komendant stołeczny w takich przypadkach stosuje zasadę "zero tolerancji" - przekazał w rozmowie z PAP podinsp. Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. Policjant, który zaatakował przypadkowe kobiety był w służbie od pięciu lat. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!