O akcji stołecznej policji poinformował w środę nadkomisarz Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu. Dodał, że policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego i Kryminalnego KWP w Radomiu prowadzą śledztwo w sprawie kradzieży samochodów, do których dochodziło w ciągu ostatnich dwóch lat na terenie Mazowsza i innych województw. - Ta grupa przestępcza specjalizowała się w kradzieży luksusowych aut, o wartości stu czy nawet trzystu tysięcy złotych. Wśród skradzionych pojazdów były m.in. bmw X5, toyota land cruiser, mercedes klasy C, volvo-40 - powiedział rzecznik. Samochody najczęściej kradziono metodą na tzw. śpiocha. - Złodzieje wchodzili do domów właścicieli drogich aut, np. przez uchylone okno, gdy domownicy spali. Niejednokrotnie używali gazu usypiającego, zapewniając sobie chwilową bezkarność. Kradli kluczyki, dokumenty i wyjeżdżali autem z garażu - powiedział nadkom. Kaczmarek. Pojazdy często były przemycane za wschodnią granicę, ale również - gdy złodziejom nie udało się sprzedać auta w ten sposób - pojazdy były rozbierane na części. Wśród zatrzymanych jest sześciu mężczyzn. Dwaj z nich mieszkają w Warszawie, pozostali są mieszkańcami powiatu siedleckiego. Jeden jest bezrobotny, a pozostali mają stałe zatrudnienie. Jeden pracuje jako kierowca w piekarni, drugi jest kierownikiem hali produkcyjnej, inny zajmował się importem samochodów z zagranicy. Mężczyznom postawiono zarzuty: kradzieży aut, włamania, paserstwa oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokuratura wystąpi z wnioskiem o areszt. Zatrzymania to dalszy ciąg dużego śledztwa prowadzonego przez "dochodzeniówkę" mazowieckiej komendy. Ponad miesiąc temu policjanci zatrzymali siedmiu złodziei luksusowych aut, którzy działali w tej grupie. Zarzuty postawiono już 13 osobom, z czego 12 - tymczasowo aresztowano, a wobec jednego zastosowano dozór policyjny. Jak podkreśla rzecznik mazowieckiej policji, sprawa jest rozwojowa i można się spodziewać kolejnych zatrzymań.