Prokurator postawił Ewie K. zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiety na trzy miesiące. Jak poinformowała w środę Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, policjanci z wydziału kryminalnego poszukiwali osoby ukrywającej się przed wymiarem sprawiedliwości. Spodziewali się też, że w miejscu jej zamieszkania mogą znajdować się znaczne ilości narkotyków. W ubiegły piątek funkcjonariusze przez dłuższy czas obserwowali wytypowane mieszkanie, w którym mimo wezwań nikt nie otwierał drzwi. W końcu policjanci weszli do środka dzięki pomocy strażaków. W lokalu była jego właścicielka - Ewa K. Podczas przeszukania policjanci znaleźli marihuanę w damskiej torebce wiszącej w przedpokoju, a także w pokoju i w szafce na balkonie. Łącznie zabezpieczono ponad 400 gramów marihuany. - 72-latka twierdziła, że narkotyki nie są jej własnością i nie wie, skąd się wzięły w jej mieszkaniu. Nie potrafiła także wytłumaczyć funkcjonariuszom, dlaczego nie reagowała na ich pukanie i prośby o otworzenie drzwi - powiedziała Adamus.