Jak poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, kosmetyki pochodziły prawdopodobnie z przemytu. - Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej już od dłuższego czasu prowadzili sprawę dotyczącą przemycanych kosmetyków. Chodziło o "podróbki" znanych marek - dodała. Informacje o tym, że taki towar może być ukrywany w magazynie w miejscowości Laszczki przekazali im funkcjonariusze Izby Celnej i policjanci z Piaseczna. - Sprawa jest rozwojowa. Funkcjonariusze wyjaśniają teraz skąd towar został przemycony, gdzie miał trafić i kto się tym zajmował - dodała Tietz.