- Widzimy, że na całej trasie, ciężko jest doszukiwać się negatywnych przypadków, jakie miały miejsce chociażby rok temu. Musimy pamiętać, że w tym roku były to uroczystości o charakterze państwowym - mówił Marczak.Rzecznik przyznał, że policja będzie prowadzić działania przez kilka najbliższych dni i analizować zgromadzony materiał.- Na tę chwilę, można powiedzieć, że wydarzenia zaliczały się do najbezpieczniejszych Marszów Niepodległości organizowanych od kilkunastu lat - dodał Marczak. "Prowokacji nie brakowało" Policja przekazała też, że zatrzymano mniej niż 10 osób. Interwencje dotyczyły głównie posiadania narkotyków.- Większość osób zachowywała się bezpiecznie, ale nie wszystkim zależało na tym, by było bezpiecznie. Prowokacji nie brakowało - tłumaczył policjant. Rzecznik prasowy KSP odniósł się też do spalenia niemieckiej flagi.- Jest to w tej chwili weryfikowane w kontekście art. 147 par. 2 Kodeksu karnego. W tym przypadku już wiemy, że znamiona te nie zostały spełnione, jednakże ta nieostrożność w obchodzeniu się ogniem w kontekście wykroczeń będzie jednym z elementów do oceny przez policjantów - przekazał nadkom. Marczak. Spokojny Marsz Niepodległości Marsz Niepodległości, który wyruszył z ronda Dmowskiego, ok. godz. 15 dotarł na błonia Stadionu PGE Narodowego. Demonstranci zgromadzili się przed sceną, na której odbywały się koncerty. To największe zgromadzenie organizowane w 103. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Za organizację marszu odpowiadają środowiska narodowe, jednak w tym roku - aby umożliwić jego legalne przejście - nadano mu status formalnego zgromadzenia organizowanego przez władze publiczne. Powodem była tocząca się w sądach sprawa rejestracji marszu jako zgromadzenia cyklicznego, w której zapadły orzeczenia niekorzystne dla jego organizatorów. Tegoroczny marsz przechodzi pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż".