- Tym tragediom sprzyja właśnie wysoka temperatura, alkohol i zbytnia ufność we własne możliwości - mówił Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Jak dodał, jeśli chcemy wypocząć nad wodą i popływać, powinniśmy wybrać miejsca strzeżone, z ratownikiem. - Pamiętajmy, by zawsze zapoznać się z regulaminem kąpieliska. Jeśli pływamy, nie przeceniajmy swoich możliwości, nie odpływajmy zbyt daleko od brzegu. Nie zakłócajmy wypoczynku innych osób. Nie popychajmy nikogo w wodzie - taka zabawa też może skończyć się tragicznie - dodał. Przypomniał również, że jedną z najczęstszych przyczyn utonięć jest alkohol. - Jeśli wypoczywamy nad jeziorem, morzem czy rzeką i pijemy np. piwo, nie wchodźmy do wody. Także jeśli widzimy, że ktoś jest nietrzeźwy i chce pływać, zareagujmy - dodał. Policjanci przypominają również, że zawsze trzeba sprawdzać, czy wypożyczony sprzęt do pływania - łódki, kajaki, rowery wodne - nie są uszkodzone. - Pływając na nich powinniśmy mieć założone kapoki. Bezwzględnie dotyczy to dzieci. Pamiętajmy też, by nie podpływać do osób kąpiących się w wodzie, tak, by np. nie uderzyć w nie łodzią czy nie zalać ich wodą - zaznaczył Jakubowski. Zaapelował, by rodzice szczególnie uważali na dzieci. - Nie zostawiajmy maluchów nad wodą bez opieki. Nawet chwila nieuwagi może prowadzić do tragedii. Jeśli się kąpią, załóżmy im nadmuchiwane koło, rękawki do pływania - dodał Jakubowski. Przypomniał także, że do wody nie powinno się wchodzić po dłuższym opalaniu. - W takiej sytuacji wchodźmy stopniowo, by uniknąć szoku termicznego. Jeśli natomiast chcemy skakać na główkę, róbmy to tylko na basenach, w wyznaczonych do tego miejscach. Dno naturalnego zbiornika może się zmienić w ciągu kilku dni - podkreślił. Za danych policji wynika, że w czerwcu tego roku utonęło 75 osób, w lipcu - siedem. W 2010 r. jednym z najtragiczniejszych był właśnie lipiec - utonęło wówczas 260 osób.