W ubiegłym roku, drugim z rzędu, przyrost naturalny w Polsce był dodatni i przybyło 31 tys. Polaków. Wcześniej przez 11 lat populacja kurczyła się, łącznie o 179 tys. osób. Według Głównego Urzędu Statystycznego dodatni przyrost naturalny będzie jeszcze przez cztery lata. Od 2014 r. populacja znowu zacznie się kurczyć, głównie skutkiem niewielkiej liczby urodzin. W połowie lat 80. było ich 700 tys. rocznie, teraz jest 400 tys. Wynika to z faktu, że Polacy coraz rzadziej decydują się na dziecko. Sto kobiet rodzi przeciętnie mniej niż 150 dzieci, czyli następne pokolenie będzie o 25 proc. mniej liczne. Demografowie ostrzegają, że polskie społeczeństwo wpada w tzw. pułapkę niskiej płodności. Mniejsza liczba urodzeń zagraża systemowi emerytalnemu i obciąża pracowników, a to odbije się na sytuacji gospodarczej. Czytaj również: Mazowsze przeżywa baby boom Baby boom nie dla Wałbrzycha Niski przyrost naturalny grozi upadkiem Europy FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");