- Udało się wydobyć m.in. cylinder silnika, okrągłe magazynki i karabin maszynowy "Szczeniak" - mówi Wojciech Krajewski z MWP. Marek Rogusz z grupy pasjonatów Lotnicza Warszawa dodaje, że "koronę kolekcji stanowi goleń podwozia, ale mamy też ciekawostkę - pisuar pilotów". Szczątki "Łosia" będą eksponowane w namiocie na dziedzińcu MWP. - Jego elementy pokażemy 11 listopada na specjalnej wystawie. Obok znalezionych części będzie stanowisko grupy eksploracyjnej, które od niedawna działa przy muzeum oraz kącik modelarski, aby każdy mógł zobaczyć, jak wyglądał ten samolot - zachwala Krajewski. Choć przed wojną wyprodukowano ok. 120 bombowców PZL-37 B "Łoś", do dziś nie zachował się w całości prawdopodobnie ani jeden egzemplarz. Pewne jest, że żadne muzeum na świecie nie może pochwalić się takim eksponatem. Poza MWP tylko trzy placówki w Polsce - w Krakowie, Łasku i Bełchatowie - posiadają jakieś jego elementy. W stolicy "Łosia" jest najwięcej - stwierdza gazeta.