Domniemany podpalacz ma 23 lata. Wpadł w ręce policji w związku z weekendową serią podpaleń. Funkcjonariusze w niedzielę przesłuchali świadków i przejrzeli zapis kamer miejskiego monitoringu. Na tej podstawie zatrzymali młodego mężczyznę. We wtorek trafi on do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty. Najbliższą noc spędzi w policyjnej izbie zatrzymań. W zeszłym roku 23-latek trafił na dwa miesiące do aresztu właśnie za podpalenie samochodów w Śródmieściu i w Ursusie. Wyszedł jednak wcześniej po zapłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 60 tys. złotych. Mężczyzna jest związany ze środowiskiem pseudokibiców. W nocy z soboty na niedzielę w centrum Warszawy spłonęło siedem aut. Zgłoszenie o płonącym samochodzie przy ul. Oleandrów policja odebrała w sobotę około 22.40. Wkrótce potem okazało się, że płoną kolejne samochody - na ulicach Oleandrów, Natolińskiej i Nowowiejskiej. Straty oszacowano na 170 tysięcy złotych.