Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP, Norbert Sz. w serialu - według nieoficjalnych informacji PAP chodzi o "Pitbulla" - wcielił się w postać dziecka, które weszło w konflikt z prawem. - Zgodnie ze scenariuszem, został zatrzymany i był przesłuchiwany. Nikt zapewne się nie spodziewał, że fikcję przeniesie do realnego życia - dodała. Sprawa zaczęła się prawie dwa miesiące temu, gdy policjanci na warszawskiej Pradze znaleźli rozbitego poloneza. - Samochód miał pootwierane drzwi i był z przodu rozbity. Lokatorzy z pobliskiego bloku zeznali, że słyszeli pisk hamulców samochodowych i uderzenie. Widzieli także czterech mężczyzn ubranych na czarno. Na pobliskim parkingu funkcjonariusze znaleźli kolejne rozbite auto - audi - zaznaczyła Kędzierzawska. Szybko okazało się, że polonez został skradziony i że to właśnie jego kierowca doprowadził do kolizji. Policjanci dotarli do 15-latka, który - jak przypuszczali - mógł być zamieszany w sprawę. - W jego mieszkaniu zabezpieczyli ukrytą w pudełku z zabawkami marihuanę i wagę elektroniczną - dodała Kędzierzawska. Nastolatek usłyszał trzy zarzuty - kradzieży poloneza, uszkodzenia audi i posiadania narkotyków. Za swe czyny odpowie przed sądem rodzinnym i nieletnich. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Tłumaczył, że chciał sprawdzić, "jak to wszystko wygląda w rzeczywistości".