Dziennik dotarł do założeń korekty, zgodnie z którymi aż 85 proc. pociągów Express, Express InterCity oraz EuroCity będzie jeździć jeszcze wolniej niż teraz. Na przykład pociąg z Wrocławia do stolicy ma jechać 53 minuty dłużej, a z Warszawy do Katowic - 25 min. - Czasy przejazdu bezpośrednio przekładają się na sprzedaż biletów - mówi prezes PKP InterCity Janusz Malinowski. I przyznaje, że najlepsze połączenia spółki przestały być dochodowe. Przykładowo, gdy we wrześniu skumulowały się prace na trasie Warszawa-Gdańsk ruch spadł o 73 proc., a ze stolicy do Krakowa i Katowic oraz do Wrocławia pasażerów było mniej o 20 proc. - wylicza gazeta. - Z powodu wydłużającego się czasu przejazdu na trasie Warszawa-Gdańsk straciliśmy ponad połowę pasażerów - wylicza Malinowski.