Jak informuje rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec, takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko - najczęściej, gdy pociąg rusza. Wówczas siły działające na złączenia między wagonami są największe. Do takich zdarzeń najczęściej dochodzi w przypadku składów towarowych. Co się stało się w tym konkretnym przypadku - sprawdzi przewoźnik. Mirosław Siemieniec zapewnia jednak, że zawsze, kiedy pociągi ruszają ze stacji, są obserwowane przez pracowników Polskich Linii Kolejowych. Dziś incydent był uciążliwy o tyle, że na drugim torze prowadzone są prace remontowe, dlatego ruch w stronę Warszawy był zablokowany przez pół godziny.