W sobotę około godz. 22.40 policja odebrała zgłoszenie o płonącym samochodzie osobowym przy ul. Oleandrów. - Patrol udał się na miejsce, ale w tym czasie, to znaczy między godz. 22.40 a 23.20, okazało się, że na ulicach: Oleandrów, Natolińskiej i Nowowiejskiej paliło się równocześnie siedem samochodów - powiedział st. sierż. Chwiłka. Na miejsce przybyła straż pożarna. Jak się okazało, ogniem objętych zostało w sumie dziesięć pojazdów. Strażacy powątpiewają w możliwość samoistnego zapalenia się aż tylu aut i nie wykluczają ich umyślnego podpalenia. Policja nie chce wypowiadać się na temat możliwej przyczyny zapalenia się samochodów. - Ustali to biegły z dziedziny pożarnictwa - podkreślił st. sierż. Chwiłka.