- W akcji bierze udział sześć lodołamaczy. Połowa lodołamaczy kruszy pokrywę lodową i wykuwa rynnę, aby umożliwić spływanie lodu. Pozostałe lodołamacze podążają za nimi i kruszą spływający lód - poinformował rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie Dariusz Bogacz. Lód na Zbiorniku Włocławskim, rozciągającym się od Włocławka do Płocka, kruszony jest od 21 lutego. Lodołamacze sukcesywnie przesuwały się w górę rzeki, tworząc w lodzie rynnę o szerokości 400-500 metrów. W okolicach Płocka lód na rzece od spodu miał tzw. podbitkę śryżowo-lodową, sięgającą nieraz aż do dna. W ostatnich dniach akcję utrudniał zachodni wiatr, który powodował, że kry spływały wolniej. W środę w Płocku zostało zalanych około 20 domów przy ulicy Gmury na peryferyjnym osiedlu Borowiczki, podtopiona została też odległa o kilka kilometrów ulica Rybaki przy bulwarze u podnóża Tumskiego Wzgórza. Spośród 160 mieszkańców podtopionych domów tylko ośmioro zdecydowało się je opuścić. Po przełamaniu zatoru lodowego woda na terenach dotkniętych powodzią zaczęła powoli opadać. Późnym popołudniem do akcji na Wiśle wkroczy siódmy lodołamacz, którzy przed kilkoma dniami miał awarię.