Informację potwierdziła w sobotę Luiza Sałapa, rzecznik Służby Więziennej. Jako pierwszy informację o samobójstwie skazanego podał na swojej stronie internetowej tygodnik "Polityka". Kościuk powiesił się na prześcieradle w piątek wieczorem w celi jednoosobowej, w kąciku sanitarnym, między godz. 21.18, kiedy była ostatnia kontrola celi, a 22.00 - powiedziała rzeczniczka prasowa więziennictwa major Luiza Sałapa. Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Płocku. "Okoliczności zdarzenia i wstępne ustalenia wskazują, iż było to samobójstwo" - powiedziała rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowlaska. Dodała, że ostatecznie przyczyny śmierci ustali sekcja zwłok. Kościuk, który przebywał w areszcie w celi pojedynczej, nie zostawił prawdopodobnie żadnego listu pożegnalnego. Wcześniej, zgodnie z procedurą, był konsultowany psychologicznie. W końcu marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał 11 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa 27-letniego Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy z Drobina (Mazowieckie). Wyrok nie jest prawomocny. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym o zabójstwo Olewnika. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat. Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na 3 lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po kilkunastu latach. To oni bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony. Przewodnicząca składu sędziowskiego Ewa Bońkowska-Konca uzasadniając wyrok powiedziała, że sprawcy uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika szczegółowo planowali swe działania i postępowali bezwzględnie. Podkreśliła, że uprowadzony Krzysztof Olewnik był przetrzymywany ze szczególnym udręczeniem, przykuty do ściany łańcuchami, najpierw w garażu, a później w betonowej studni, był też bity, podawano mu leki psychotropowe. Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany - sprawcy Pazik i Kościuk udusili Krzysztofa Olewnika. Proces w tej sprawie, której akta liczą 112 tomów, toczył się od października 2007 r. Odbyło się 30 rozpraw. Na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób, które odpowiadały za 66 przestępstw, w tym także za napady rabunkowe, włamania i rozboje. Szef grupy Wojciech F., któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze, popełnił samobójstwo w areszcie w czerwcu 2007 r.