W czwartek w starostwie płockim z udziałem przedstawicieli lokalnych samorządów i Wód Polskich w obradował sztab kryzysowy. Jak podały Wody Polskie w posiedzeniu uczestniczył m.in. marszałek Mazowsza Adam Struzik. - Wody Polskie przygotowują się do akcji lodołamania na weekend, gdyż prognozowana na te dni temperatura ma wynosić mniej więcej od zera do minus 1 st. C. Gdyby prognozy te potwierdziły się, to lodołamacze mają ruszyć rzeką z Włocławka w kierunku Płocka - powiedział kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski. Jak podkreślił, przygotowania do akcji lodołamania na Wiśle, jeżeli pozwolą na to warunki atmosferyczne, to najbardziej optymistyczna informacja przekazana przez przedstawicieli Wód Polskich podczas obrad czwartkowego sztabu kryzysowego. - Byłoby dobrze, gdyby przy sprzyjających warunkach pogodowych lodołamacze wypłynęły w kierunku Płocka, gdyż pozwoliłoby to na udrożnienie koryta Wisły i spławienie przynajmniej części kry, zwłaszcza, że w przyszłym tygodniu możemy mieć ponownie silne mrozy - ocenił Jakubowski. Najgorsza sytuacja w gminie Słupno Kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim przyznał, że na chwilę obecną najgorsza sytuacja na terenie powiatu występuje w gminie Słupno, na granicy z Płockiem, gdzie wezbrała rzeka Słupianka - woda zbliża się tam do osiedla budynków jednorodzinnych i przelewa się przez drogę; na miejscu zabezpieczające działania prowadzą służby. Jak dodał, z kolei w Kępie Polskiej sytuacja na Wiśle na razie się ustabilizowała - rzeka opadła tam poniżej stanów ostrzegawczych, a jej poziom wykazuje obecnie niewielkie wahania. Stan Wisły W Kępie Polskiej, czyli powyżej Płocka, poziom Wisły w czwartek po południu wynosił 439 cm - o 11 cm poniżej stanu ostrzegawczego, przy stanie alarmowym 500 cm. W rejonie tym po początkowym spadku, obserwowanym jeszcze w czwartek rano, poziom rzeki zaczął wykazywać tam później niewielką tendencję wzrostową. "Wiceprezes Wód Polskich potwierdził pełną gotowość lodołamaczy na Zbiorniku Wodnym Włocławek. Uruchomienie lodołamania jest możliwe już w najbliższy weekend, ale jest to zależne od temperatur - aby akcja się rozpoczęła, musi być w okolicach 0 st. C. Decyzja w tej sprawie będzie podejmowana w sobotę" - oznajmiły Wody Polskie w komunikacie informującym o sztabie kryzysowym w Płocku. Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podkreślił, że na decyzję o akcji lodołamania na Wiśle mieszkańcy miasta oczekują od dłuższego czasu. - Będzie bardzo dobrze, jeśli warunki pogodowe pozwolą na skuteczną pracę lodołamaczy, rozbicie zatoru lodowego, który z okolic Płocka przemieścił się w ostatnim czasie w dół rzeki, w rejon Brwinowa i zatrzymał się - oświadczył. Nadzieja na stabilizację Jak ocenił Nowakowski, skuteczna akcja lodołamania w środkowym biegu Wisły dawałaby większą nadzieję na pełną stabilizację sytuacji na rzece w rejonie Płocka, spadek jej poziomu i w perspektywie odwołanie obowiązującego tam nadal alarmu przeciwpowodziowego. - Rzeka co prawda na chwilę obecną już opada, ale bardzo powoli. Mamy wciąż kilka miejsc na terenie miasta, gdzie cały czas trwają działania przeciwpowodziowe różnego rodzaju służb, w tym zabezpieczające i prewencyjne - dodał. Prezydent Płocka wspomniał m.in. o rozpoczętym jeszcze w czwartek rano zabezpieczaniu workami z piaskiem i folią budynków Centrum Konferencyjno-Piknikowego nad Wisłą przy ul. Parowa 10 - do akcji skierowano tam ponad 80 strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz żołnierzy WOT. Nowakowski zapewnił, że służby na bieżąco monitorują sytuację na Wiśle oraz na terenach podtopionych lub zagrożonych zalaniem. Są to ulice: Rybaki, Gmury, Nadwiślańska, a także okolice rzeki Słupianki, gdzie woda uniemożliwia przejazd ul. Głęboką na granicy Płocka i gminy Słupna. Według danych płockiego Urzędu Miasta, Borowiczki czwartek po południu poziom Wisły wynosił na poszczególnych wodowskazach: Borowiczki - 448 cm (stan alarmowy 345 cm), Grabówka - 387 cm (stan alarmowy 340 cm), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 420 cm (stan alarmowy 237 cm) i na nabrzeżu PKN Orlen - 826 cm (stan alarmowy 700 cm). Woda w ciągu dwóch godzin opadła tam o 6 do 7 cm. "Spadki o 2-3 cm na godzinę" "Sytuacja na Wiśle wolno stabilizuje się. Na wodowskazach systematycznie odnotowuje się spadki o 2-3 cm na godzinę. Do Zbiornika Włocławskiego na wysokości Płocka w ciągu ostatniej doby wpływa z południa Polski tyle samo wody, co wypływa na stopniu wodnym Włocławek" - podał w czwartek płocki Urząd Miasta. Wyjaśnił, że zrzut wody na włocławskiej zaporze odbywa się ze średnią prędkością 1400 tys. metrów sześc. na sekundę. Jak przekazał płocki Urząd Miasta, w czwartek po południu skierowano strażaków i żołnierzy WOT do zabezpieczenia workami z piaskiem przed zalaniem pomp ujęcia wody "Grabówka" - jest to działanie prewencyjne. Na wszystkich zagrożonych terenach cały czas są również patrole policji i Straży Miejskiej, a także WOT. Apel do mieszkańców "W rejonie Płocka działa obecnie 16 zastępów Państwowej Straży Pożarnej plus w odwodzie kompania Mazowsze", 80 żołnierzy z 65 blp WOT z Pomiechówka, 41 policjantów, 24 strażników miejskich oraz pracownicy i pojazdy ZUM Muniserwis" - zaznaczył płocki Urząd Miasta. Dodał, że służby wspierają w działaniu mieszkańcy miasta - ochotnicy. "Apelujemy do osób postronnych o niezbliżanie się bezpośrednio do Wisły, zwłaszcza w rejonie ul. Gmury i Gościniec" - przekazano w komunikacie Urząd Miasta Płocka. W Płocku obowiązuje nadal ogłoszony w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta - w miejscowości Popłacin, blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.