Jak ocenił, fala była groźniejsza niż się spodziewano, bo wyższa od prognozowanej i wyższa od tej w maju - na południu województwa mazowieckiego; okazała się natomiast się mniej groźna począwszy od ujścia Pilicy, także w Warszawie i na północy województwa. - Miejmy nadzieję, że przez najbliższe dwadzieścia, dwadzieścia kilka godzin, kiedy fala będzie spływać Wisłą przez powiat płocki i pozostałe tereny województwa mazowieckiego, uda się utrzymać rzekę w międzywalu - powiedział Kozłowski. Wojewoda zaznaczył, że nasiąknięte wodą wały przeciwpowodziowe "nie są w idealnym stanie" i wymagają stałego monitorowania, a także wzmacniania, gdy pojawiają się przesiąkania. - Wciąż jeszcze mnóstwo ludzi, strażaków zawodowych, ochotników, także wojska, jest na wałach, które są obserwowane i zabezpieczane, zwłaszcza na odcinku Wisły w powiecie płockim - dodał. Kozłowski powiedział, iż nie ma obecnie prognozy przewidującej spływanie Wisłą trzeciej fali wezbraniowej. Zastrzegł jednak, że poziom rzek i zbiorników retencyjnych jest nadal wysoki, a każde kolejne obfite opady deszczu mogą ponownie spowodować wzrost zagrożenia powodziowego. - Każde kolejne opady mogą przynieść podniesienie poziomu rzek, nawet tam, gdzie woda już opadła, gdyż jej poziom jest wciąż wysoki i nadal niewiele brakuje do przekroczenia stanów alarmowych. Podejrzewam, że tego lata być może będziemy mieli jeszcze do czynienia z zagrożeniami, miejmy nadzieję, że już nie takimi jak te dwie fale: majowa i czerwcowa - oświadczył wojewoda. Kozłowski przyznał, że w chwili, gdy poziom Wisły opadnie do stanu alarmowego, powinny rozpocząć się prace związane z odbudową wałów w Świniarach, które 23 maja przerwała rzeka, a także w Dobrzykowie, gdzie z kolei wał wysadzono, by skierować wodę z zalanych terenów w gminach Słubice i Gąbin z powrotem do koryta rzeki. W czwartek po południu poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 724 cm, czyli 174 cm powyżej stanu alarmowego, a w Kępie Polskiej 655 cm, czyli 205 cm ponad stan alarmu. Oznacza, że to rzeka w tym rejonie zaczęła opadać, a spadek wyniósł od rana kilka centymetrów.