Witold Tomaszewski z Głównego Inspektoratu Sanitarnego podkreślił, że komary nie stanowią zagrożenia dla naszego zdrowia. Dużo bardziej niebezpiecznym problemem są kleszcze, które mogą przenosić boreliozę czy odkleszczowe zapalenie mózgu. Są to choroby, które niejednokrotnie kończą się śmiercią. Witold Tomaszewski zaznacza, że nie ma zagrożenia epidemiologicznego ze względu na dużą liczbę komarów, dlatego akcje odkomarzania nie są prowadzone. Dodał, że we własnym zakresie można stosować preparaty odstraszające komary, a później środki łagodzące świąd. Radził, by w porach największej aktywności komarów, czyli o zmierzchu i o świcie, nosić odpowiednie ubranie, które chroni przed komarami. - W zasadzie na terenie Polski komary nie przenoszą chorób w sposób istotny. Są wielkimi przenosicielami malarii i żółtej gorączki w krajach tropikalnych. Tam jest wielka plaga tych chorób ze względu na to, że są komary, które je przenoszą i rezerwuar zarazka - powiedział profesor Andrzej Zieliński. Przyznał też, że w ostatnich latach, w związku z ociepleniem klimatu, niektóre choroby, dawniej uważane za tropikalne, rozszerzają się na kraje europejskie. - Tak jak gorączka Zachodniego Nilu była w Europie stosunkowo rzadka to teraz przypadki tej choroby zdarzają się coraz częściej. Pojawia się również niemal endemiczna denga w Południowej Europie - powiedział profesor. Wyraził nadzieję, że za naszych czasów nie będzie takiego ocieplenia klimatu by te choroby dotarły do naszego kraju. Profesor Zieliński radzi by chronić się przed komarami, bo osoby uczulone mogą ciężko znosić ukąszenia. Chodzi o noszenie odpowiedniego ubrania i używanie preparatów odstraszających komary. Wiele dużych miast nie prowadzi akcji odkomarzania, bo nie planowano tego w ich budżetach. Rzeczniczka Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy poinformowała, że w tym roku nie planuje się akcji odkomarzania. Przyznała, że w ubiegłym roku taka akcja miała miejsce, ale była związana z powodzią i mnożeniu się komarów w rozlewiskach stojącej wody.