- Biorąc pod uwagę nowe doniesienia, mówiące o tym, że piloci zdecydowali się na czwartą próbę podejścia do lądowania, można uznać, że sam samolot był sprawny technicznie - dodał. Jak wyjaśnił, statystyki wskazują, że rzadko kiedy udaje się wykonać lądowanie za czwartym podejściem. - Często jest tak, że piloci po drugim podejściu decydują się wylądować na lotnisku zastępczym - zaznaczył. Sobczyński wyjaśnił, że kolejne próby podejścia do lądowania, to normalna procedura, w sytuacji, kiedy podczas pierwszego podejścia do lądowania piloci nie widzieli żadnych elementów umożliwiających im lądowanie. - Byli to bardzo dobrzy piloci - zaznaczył. W sobotę rano prezydencki samolot Tu-154 rozbił się w pobliżu lotniska Siewiernyj; nikt nie przeżył katastrofy.