- Najpierw do pacjenta przyjechała załoga ratowników medycznych, która podjęła reanimację (...). Chwilę potem na miejsce dojechała załoga karetki pogotowia ratunkowego, w skład której wchodził lekarz - powiedziała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Pacjent został zabrany do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł. Tam też policjanci zatrzymali lekarza. Badanie alkomatem wykazało, że miał 2 promile alkoholu w organizmie - powiedziała Tietz. Podejrzenie zgłosiła rodzina pacjenta w Borzęcinie Dużym (powiat warszawski zachodni), gdzie karetka z Łomianek pomagała w interwencji zespołowi ratownictwa medycznego - poinformowała rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały. Jak dodała, dyrektor Wydziału Zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego niezwłocznie powiadomił o incydencie dyrektora ratownictwa medycznego w Błoniu, któremu podlega zespół ratownictwa z Łomianek. - Powiadomiono także lekarza koordynatora ratownictwa medycznego, dyżurującego całą dobę w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego. W trybie awaryjnym skład zespołu w Łomiankach został uzupełniony o innego lekarza - powiedziała Biały. Tomasz T. usłyszał zarzut narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi opieki. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w wykonywaniu zawodu lekarza.