Jak poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, strażacy i policja zostali wezwani do pożaru drewnianego domu. Sytuację udało się szybko opanować, gdy jednak wrócili do bazy budynek ponownie stanął w płomieniach. - Policjantom udało się zebrać informacje o osobach, które mogły mieć związek z podpaleniem. Najpierw zatrzymali jednego z mężczyzn podejrzewanych o to, a kilka minut później jego kompana. Obaj byli pijani - dodała Tietz. 22-letni Przemysław P. i 26-letni Rafał W. przyznali się do winy. - Policjanci ustalili, że Przemysław P. wracając z imprezy wpadł na pomysł podpalenia jednego z drewnianych domów. Użył do tego swojej zapalniczki. Następnie razem z kolegą przyglądał się akcji gaszenia - dodała Tietz. Jak powiedziała, obu nie spodobało się to, że pożar został ugaszony zbyt szybko. - Tym razem do działania poderwał się Rafał W. Pożyczył od kolegi zapalniczkę i ponownie podpalił ten sam budynek - zaznaczyła Tietz.