Pogotowie zawiadomił konkubent kobiety, który wezwał karetkę, bo matka dziecka dostała po porodzie krwotoku - poinformowała w sobotę Aleksandra Banaszczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Kiedy lekarz przyjechał na miejsce, noworodek wraz z łożyskiem leżał na taborecie. - Dziecko było wychłodzone. Natychmiast zabrano je wraz z matką do szpitala. Rozpoczęła się walka o życie maleństwa, któremu nie można było przywrócić normalnej temperatury ciała - powiedziała Banaszczyk. Znajdujące się w mieszkaniu osoby były pijane. Tuż przed porodem razem spożywały alkohol. Wstępne badania wykazały, że matka miała ponad 3,5 promila alkoholu we krwi. Kobieta ma 29 lat i nie ma stałego miejsca zameldowania. Przez cały okres ciąży nie korzystała z opieki lekarskiej i nie robiła niezbędnych badań. Stan dziecka lekarze wciąż określają jako ciężki.