- To historyczny moment dla polskiej neonatologii - powiedziała prof. Maria Kornacka, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego. Jej zdaniem, zadziwiające jest, że do tej pory nie udało się w naszym kraju utworzyć takiego banku. - Gdziekolwiek się pojawiłam na międzynarodowych konferencjach, wszyscy byli zdziwieni, że Polsce nie ma jeszcze banku mleka kobiecego - dodała. Dr Aleksandra Wesołowska, prezes Fundacji Bank Mleka Kobiecego, powiedziała, że mleko matek, które mają go za dużo, "wylewane jest do zlewu". Tymczasem jest ono nie tylko pokarmem, lecz również lekiem, znacznie bardziej wartościowym niż jakiekolwiek sztuczne mieszanki. Mleko potrzebne chorym dzieciom - Mleko kobiece jest szczególnie potrzebne dzieciom chorym i przedwcześnie urodzonym. Ponieważ są sposoby gromadzenia jego nadwyżek, na całym świecie od 100 lat tworzone są banki kobiecego mleka - podkreśliła prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii. Wyjaśniła, że w Polsce próbowano już wcześniej utworzyć taki bank. Przed 13 laty powstał on w jednym ze szpitali w Łodzi, ale zamknięto go z powodu kosztów. - Mam jednak nadzieję, że tym razem tak nie będzie i powstaną inne podobne banki na terenie całego kraju - dodał wiceminister zdrowia Aleksander Sopliński. Mleko bezpłatnie pobierane od kobiet W warszawskim banku będzie przechowywane mleko bezpłatnie pobierane od kobiet, które mają jego nadmiar. Zostanie ono następnie zbadane i poddawane pasteryzacji metodą Holtera. Polega ona na tym, że przez 30 minut jest ono poddawane obróbce termicznej (w temperaturze 62,5 st. C), żeby zniszczyć wirusy i większość niepożądanych bakterii, jakie mogą się w nim znajdować. Tak przygotowany pokarm przez 3 miesiące może być przechowywany w temperaturze minus 20 st. C. Po rozmrożeniu mleko jest dzielone na porcje i musi być wtedy zużyte w ciągu 24 godzin. Na każdym etapie (pobranie, obróbka i porcjowanie) mleko jest katalogowane - każda porcja ma skrupulatnie opisaną historię. - Tak uzyskane mleko matki jest nieco inne niż to, jakie otrzymuje dziecko podczas karmienia piersią, gdyż podczas jego obróbki część składników ulega dezaktywacji, ale są w nim wszystkie te, które są najważniejsze - podkreśliła dr Maria Wilińska, kierownik oddziału klinicznego neonatologii Szpitala im. Orłowskiego w Warszawie. Pomoc deklaruje 84,7 proc. matek Prof. Kornacka uważa, że w naszym kraju nie powinno brakować kobiet, które bezpłatnie oddadzą nadmiar mleka. Z badań wynika, że aż 84,7 proc. matek deklaruje, że oddałoby nadmiar swego mleka innym potrzebującym niemowlętom. Również matki, które nie wytwarzają pokarmu lub mają go zbyt mało, wolą podawać swoim dzieciom naturalne mleko niż mieszanki, zaspokajające jedynie podstawowe potrzeby. Wykazały to badania przeprowadzone w 2010 r. w szpitalach położniczych w woj. kujawsko-pomorskim: 86,4 proc. kobiet przyznało, że podałoby swemu dziecko przebadane mleko innej kobiety. Zapotrzebowanie jest ogromne Ogromne zapotrzebowanie na mleko kobiece wykazały również badania przeprowadzone w 2008 r. w trzech warszawskich szpitalach. Tylko 9 proc. matek dostarczało pokarm w wystarczającej ilości dzieciom przedwcześnie urodzonych. Zdecydowana większość tych noworodków była karmiona mlekiem matki oraz mieszankami. Co szósty wcześniak otrzymywał wyłącznie sztuczne mieszanki. W Europie jest już 160 banków mleka kobiecego. Najwięcej jest ich w Szwecji (27), Finlandii (15), Anglii (15) oraz we Francji (19) i w Niemczech.