Projekt realizowany jest w ramach ogólnopolskiej akcji posadzenia 21 tys. 473 dębów na 70-lecie Zbrodni Katyńskiej "Katyń... ocalić od zapomnienia". Twórcami projektu jest stowarzyszenie Parafiada. - O zbrodni katyńskiej musimy pamiętać jako o jednym z najważniejszych punktów historii naszego kraju. Dąb jako długowieczne i mocne drzewo będzie tego żywym symbolem - powiedział inicjator akcji, przewodniczący Młodzieżowej Rady Dzielnicy Praga Północ Karol Szyszko. Jak podkreślił, planując posadzenie dębu praska młodzież bardzo chciała, by był on poświęcony osobie, która wywodzi się właśnie stąd. - Udało nam się. Kapitan Leon Hofman był przedwojennym mieszkańcem Pragi, nauczycielem Szkoły Specjalnej przy ul. Radzymińskiej - mówił Szyszko. Obok Dębu Pamięci umieszczono także tablicę pamiątkową, na której można przeczytać, że kpt. Hofman zginął od strzału w tył głowy wykonanego przez NKWD. - To jest dla mnie wzruszająca i ważna uroczystość - mówił PAP syn zamordowanego oficera Grzegorz Hofman - od 1938 r. tu, na Michałowie, mieszkała cała moja rodzina: ojciec, matka, siostra Basia i ja. Wszystko układało się dobrze do wybuchu wojny - dodał. Kpt. Leon Hofman był porucznikiem rezerwy piechoty Wojska Polskiego. Zmobilizowany we wrześniu 1939 r. walczył w obronie wschodniej granicy kraju, m.in. uczestniczył w obronie Lwowa. Osadzony został w specjalnym obozie jenieckim NKWD w Starobielsku. Zamordowany w kwietniu 1940 r. Do zbrodni katyńskiej doszło po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku, kiedy do niewoli sowieckiej dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła w Moskwie na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Józefa Stalina 5 marca 1940 roku, NKWD rozstrzelało wiosną tamtego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej.