Jak powiedziała rzeczniczka OZZPiP Jolanta Obuchowska, pielęgniarki przyjechały na trzy dni, żeby "przypilnować" uchwalenia przez posłów noweli tzw. ustawy podwyżkowej. Podobną akcję pielęgniarki przeprowadziły podczas ubiegłego posiedzenia Sejmu. Deklarują, że będą ją ponawiać do czasu uchwalenia nowelizacji ustawy. - W sierpniu nasza akcja spowodowała, że posłowie zmobilizowali się do pracy nad ustawą, na która czekają pielęgniarki i położne w całej Polsce. Mamy nadzieję, że tym razem przyniesie podobny efekt, choć na razie czekamy, żeby wzięli się do pracy - powiedziała Obuchowska, która razem z innymi przedstawicielkami związku przygląda się przerywanym ciągle obradom. Obuchowska zapowiedziała, że przedstawicielki związku będą również na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia, która w środę głosować będzie nad wotum nieufności dla ministra zdrowia Zbigniewa Religi. Projekt nowelizacji, popierany przez sejmową komisję zdrowia, którego "pilnują" pielęgniarki, gwarantuje pracownikom służby zdrowia utrzymanie 30-proc. podwyżek uzyskanych w 2006 r. Podnosi także, od października tego roku, we wszystkich szpitalach wskaźnik kosztów świadczeń medycznych z 0,56 do 0,65. Z tym rozwiązaniem nie zgadza się rząd, których chce większej wyceny tylko dla placówek gminnych i powiatowych. Zgodnie z projektem, podwyżki, które wypłacono pracownikom służby zdrowia w 2007 r., mają być wliczone do ich wynagrodzenia zasadniczego. Do tej pory dołączane były do pensji jako dodatek. Podwyżki będą, tak jak do tej pory, przekazywane przez NFZ do szpitali tzw. dwoma strumieniami, tj. oddzielnie na świadczenia zdrowotne, które placówka wykonała i oddzielnie na podwyżki. Taki stan rzeczy będzie obowiązywał jednak tylko w przyszłym roku. W roku 2009 i latach następnych środki na utrzymanie podwyżek będą wliczane w sumę kontraktu. Według rządowego projektu, min. 40 proc. wzrostu kontraktu placówki musi być, pod groźbą sankcji, przeznaczone na wzrost płac pracowników. Kontrolę nad tym ma prowadzić Państwowa Inspekcja Pracy. Rządowy projekt był przygotowany w lipcu podczas negocjacji związków zawodowych ochrony zdrowia z ministrem zdrowia. Związkowcy nie byli z niego zadowoleni, bo nie gwarantował im podwyżek jeszcze w tym roku, tylko przedłużał istnienie podwyżek uzyskanych rok wcześniej.