- Jesteśmy w trakcie przygotowywania obszernego projektu zagospodarowania tego terenu, przyznaje Piotr Gawron, rzecznik Totalizatora Sportowego. - Powiązanie funkcji sportowych z komercyjnymi, rekreacyjnymi i hotelarskimi pozwoli na samofinansowanie się kompleksu. - Żaden tor na świecie, łącznie z brytyjskim Ascot, nie jest w stanie się utrzymać tylko z wyścigów, zapewnia rzecznik. Inwestycja będzie jednak kosztować setki milionów złotych i Totalizator już zapowiada, że bez wsparcia ze strony władz miejskich i rządu nie ma szans na jej realizację. Tereny wyścigów konnych to 149 ha, z czego blisko 50 ha jest niewykorzystanych i należy do Skarbu Państwa.