W tym roku Parada Równości - coroczna manifestacja środowisk LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transseksualnych) oraz osób sprzeciwiających się homofobii i dyskryminacji - ma dłuższą trasę i wcześniejszy termin niż w ubiegłych latach. Impreza zwykle odbywała się w połowie czerwca, tym razem termin został wyznaczony tak, by nie kolidował z mistrzostwami Europy w piłce nożnej, które rozpoczną się 8 czerwca. Hasło Parady "Po prostu równość", podobnie jak w zeszłym roku, zostało wyłonione w głosowaniu internetowym. Organizatorzy spodziewają się od 5 tys. do 10 tys. uczestników. Trasa Parady została zmieniona w porównaniu do pierwotnie zgłoszonej. Wcześniej planowano, że parada wyruszy sprzed Sejmu, przejdzie m.in. Alejami Ujazdowskimi, ulicami: Kruczkowskiego, Tamką, Świętokrzyską, Krakowskim Przedmieściem, a zakończy się na Placu Teatralnym w tzw. Miasteczku Równości. Jak poinformowali organizatorzy, do ustalenia zmiany doszło na spotkaniu, które co roku poprzedza paradę, a które organizuje stołeczne biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego. Nowa trasa wiedzie z pl. Konstytucji, przez ul. Marszałkowską, Al. Jerozolimskimi, ul. Emilii Plater, przez pl. Grzybowski, ul. Królewską, Krakowskim Przedmieściem przez plac Zamkowy, ul. Senatorską do Placu Teatralnego. Organizatorzy wyjaśnili, że zgłoszone obok Parady Równości zgromadzenia publiczne uniemożliwiałyby uczestnikom wyjście sprzed Sejmu. Dodali, że na pierwotnej trasie parady zarejestrowano 13 kontrmanifestacji. - Wszystkie są legalne, więc jeśli nie zachowują się w sposób niewłaściwy, organ gminy nie ma prawa ich zdelegalizować, policja nie może ich usunąć. Stąd decyzja o zmianie przebiegu trasy - podkreślili. Zapewnili, że na nowej trasie przemarszu nie ma ani jednej kontrmanifestacji. Parada rozpocznie się o godz. 15, czyli później niż dotychczas - w ubiegłych latach impreza startowała ok. godz. 12-13. Później się też zakończy, dzięki czemu po dwu-, trzygodzinnej zabawie w Miasteczku Równości, jej uczestnicy będą mogli przenieść się do klubów, które co roku zapraszają na imprezy po Paradzie. - Walczymy o równość najzwyczajniej w świecie, nie o żadne przywileje, jak często niektórzy twierdzą, ale właśnie o to byśmy byli traktowani wszyscy równo - mówił rzecznik prasowy Parady Równości 2012 Mariusz Drozdowski. Zapowiedział też, że w tegorocznej Paradzie weźmie udział wielu polityków i samorządowców. - Swą chęć wsparcia Parady potwierdził ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce (...), na pewno będzie z nami też ambasador Wielkiej Brytanii, który już zapowiedział, że nie tylko formalnie nas wesprze, ale na pewno będzie maszerować razem z nami - mówił. Swoją platformę będzie miał podczas imprezy Ruch Palikota. Jak zapowiedział poseł RP Robert Biedroń, uczestnicy sobotniej Parady będą m.in. apelowali o przyjęcie ustawy o związkach partnerskich, a także o edukację wolną od homofobicznych treści. Według Biedronia jego partia w sposób naturalny zaangażuje się w Paradę. - Oprócz tego, że popieramy samą ideę Parady Równości, to popieramy też wszystkie działania związane z równouprawnieniem osób LGBT w naszym społeczeństwie - powiedział. Jak piszą organizatorzy Parady na swojej stronie internetowej, nie walczą jedynie o prawa osób LGBT, ale o prawa wszystkich wykluczonych. Ich postulaty to m.in. znoszenie barier architektonicznych, ograniczających dostępność miejsc publicznych osobom z niepełnosprawnościami lub rodzicom z wózkami dziecięcymi; uchwalenie ustawy regulującej związki niebędące małżeństwami; wprowadzenie aktywnej polityki antydyskryminacyjnej dotyczącej wszystkich mniejszości, w tym szczególnie rozszerzenie przepisów dotyczących mowy nienawiści o kwestie dotyczące tożsamości płciowej i orientacji seksualnej. Parady Równości odbywają się w Polsce od 2001 r. Organizacji imprezy zakazał w 2004 r. ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński - wtedy zamiast niej odbył się wiec przed Ratuszem, a w 2005 r. - parada przeszła mimo zakazu prezydenta. Później uznano, że zakaz był niezgodny z prawem, co potwierdził m.in. Trybunał Konstytucyjny.